Jakubowi Kiwiorowi najprawdopodobniej przybędzie rywal do walki o miejsce w wyjściowym składzie. Według włoskich mediów Arsenal FC dopina transfer warty około 50 milionów euro. Za Kiwiorem sezon pełen wlotów i upadków Nikt już nie wyobraża sobie reprezentacji Polski bez Jakuba Kiwiora. Defensor gwarantuje biało-czerwonym wyprowadzanie piłki na wysokim poziomie, a do tego zazwyczaj solidnie prezentuje się w obronie. Jego pozycji nie zachwiało przeciętne w jego wykonaniu Euro 2024, z którego najprędzej zapamiętać można faul Polaka na Ousmane Dembele, po którym do siatki trafił Kylian Mbappe. W Arsenal FC jego sytuacja nie jest już jednak tak ugruntowana. Do północnego Londynu trafił zimą 2023 roku i od tamtej pory lawiruje między pierwszym składem, a ławką rezerwowych. Swój najlepszy okres na Emirates Stadium obrońca przeżył na początku tego roku. Wygryzł ze składu Ołeksandara Zinczenkę i jako lewy defensor regularnie rozpoczynał spotkania w wyjściowej jedenastce. Niestety, nie udało mu się utrzymać tej pozycji aż do końca sezonu. W ostatnich pięciu meczach "Kanonierów" rozegrał łącznie trzy minuty. Już wtedy piłkarz musiał zadawać sobie pytania o przyszłość pod wodzą Mikela Artety. A niebawem Kiwiorowi dojdzie kolejny znak zapytania. Wielki transfer Arsenalu o krok, 50 milionów euro na stole Riccardo Calafiori jeszcze przed startem Euro 2024 był niezwykle rozchwytywany. Po udanym sezonie w barwach Bologni wszystko wskazywało na to, że na jego usługi skusi się Juventus FC. A jednak, dobre występy na Euro 2024 - i to pomimo zanotowania trafienia samobójczego - jeszcze poprawiło jego sytuację na rynku transferowym. Do gry wszedł Arsenal, który szybko doszedł z piłkarzem do porozumienia. "Kanonierzy" mocno wierzą we Włocha i zapłacą za niego 50 milionów euro. Całość nie trafi jednak do Bologni, bo "Rossoblu" są zobligowani do oddania połowy z kwoty powyżej 4,5 milionów euro FC Basel. To z pewnością nie są dobre wiadomości dla Kiwiora. Co prawda Mikel Arteta w minionym sezonie widział w nim raczej lewego, niż środkowego obrońcę, ale kolejny nabytek do tej formacji może jeszcze zmniejszyć szansę Polaka na grę. Media podtrzymują, że niewykluczony jest powrót 24-latka do Włoch.