Po meczu Leo Beenhakker powiedział, że pierwsze 45 minut w wykonaniu jego piłkarzy to była katastrofa. Polacy zaczęli spotkanie fatalnie i pierwszego gola stracili już w 34 sekundzie. Na dodatek tuż przed przerwą Słowacy strzelili drugą bramkę. "Pierwsza połowa była fatalna. Od razu przypomniał mi się mecz z Finlandią" - ocenił holenderski szkoleniowiec biało-czerwonych. W przerwie Polacy usłyszeli kilka cierpkich słów od swego trenera. "Wszedłem do szatni i powiedziałem im: grajcie w piłkę na litość Boską" - opowiadał po meczu Beenhakker. To poskutkowało. Po przerwie oglądaliśmy zupełnie inną drużynę. W ciągu drugich 45 minut Polacy strzelili dwa gole i doprowadzili do remisu. A mogli nawet wygrać...