Afera premiowa, blamaż z Mołdawią, napięte relacje między kadrowiczami, do tego afery w PZPN-ie, na czele z zabraniem na mecz Mirosława Stasiaka. To wszystko sprawiło, że atmosfera wokół reprezentacji jest więcej niż napięta. Niektórzy kibice wprost deklarowali, że mają dość takiego klimatu wokół kadry. W niektórych środowiskach kibicowskich zakiełkował nawet pomysł bojkotu meczu z Wyspami Owczymi. W sieci pojawił się pomysł "Pusty Stadion", namawiający kibiców do pozostania w domach w czasie trwania meczu. Inny pomysł zakładał m.in. wywieszenie transparentu "Jesteśmy na wakacjach", nawiązujący do wypowiedzi Jana Bednarka po meczu z Mołdawią. Na ratunek PGE Narodowy. Polacy znowu w swojej twierdzy Polska - Wyspy Owcze. Kibice nie zbojkotowali meczu Żadna z tych akcji nie doszła jednak ostatecznie do skutku. Na PGE Narodowym zameldowało się ponad 50 tysięcy kibiców, by na żywo oglądać kolejne spotkanie "Biało-Czerwonych". Zresztą, jak słyszymy, PZPN był przygotowany na możliwy bojkot spotkania. Część wejściówek miała zostać przekazana regionalnym związkom, by zostały rozdysponowane wśród młodych adeptów futbolu. Taka praktyka nie jest jednak niczym szczególnym, ani nowym, bowiem do związków przy okazji każdego spotkania trafia określona pula biletów. Spokój na PGE Narodowym nie trwał jednak długo, bowiem już przed przerwą kibiców żegnały gwizdy. Co ciekawe, dzisiejsza frekwencja na PGE Narodowym przebija... ludność cały Wysp Owczych. Osób z posługujących się tym obywatelstwem, według danych z 2021 roku, jest na świecie 52 tysięcy. Z PGE Narodowego Wojciech Górski, Interia