Według prokuratury, decyzja Sądu Okręgowego w Warszawie to ograniczanie wolności słowa. "Na polecenie Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego Prokuratura Regionalna w Warszawie na podstawie art. 7 Kpc przystąpiła do dwóch postępowań sądowych o ochronę dóbr osobistych prowadzonych przed Sądem Okręgowym w Warszawie z powództwa Zbigniewa Bońka przeciwko dziennikarzowi Piotrowi Nisztorowi oraz Forum SA - wydawcy "Gazety Polskiej Codziennie"" - przekazała w środę Prokuratura Regionalna w Warszawie. Jak informuje Prokuratura, Zbigniew Boniek wytoczył powództwo Nisztorowi i "Gazecie Polskiej Codziennie" w związku z publikacjami, "które odnosiły się do przeszłości powoda i jego powiązaniach, jak również do działalności kierowanego przez niego Polskiego Związku Piłki Nożnej". Prokuratura podaje, że sąd, zakazując Nisztorowi przez rok pisania na temat Bońka i jego działalności w "zakresie objętym pozwem", wydał decyzję kontrowersyjną. "Kontrowersje budzi ograniczenie pod groźbą sankcji finansowych konstytucyjnej wolności słowa, która jest wartością nadrzędną, jak również naruszenie prawa obywateli do informacji. Udział prokuratora w tych postępowaniach ma na celu zagwarantowanie ochrony praworządności i interesu społecznego" - podaje prokuratura regionalna. O sprawie na początku września poinformował na Twitterze Zbigniew Boniek. "W sprawach przeciwko Panu Nisztorowi i Gazecie Polskiej Codziennie sąd udzielił mi kilka dni temu wnioskowanego zabezpieczenia, w sprawie przeciwko Gazecie Polskiej decyzja jeszcze nie zapadła" - poinformował Boniek. "Formą zabezpieczenia jest nałożenie na wydawców i autora publikacji zakazu rozpowszechniania precyzyjnie określonych w postanowieniach sądów tez i informacji na mój temat, m.in. co do niegospodarnego sposobu zarządzania przeze mnie Związkiem oraz rzekomych powiązań mojej osoby z prześladowcami papieża Jana Pawła II oraz esbecją" - wyjaśnił. Podkreślił, że "zarzuty wymienione w postanowieniach są nieprawdziwe, zmanipulowane i nie opierają się o jakiekolwiek wiarygodne źródła". "Decyzje sądów zapadły zgodnie z zasadami prawa i są jedyną formą zabezpieczenia mojego dobrego imienia na czas długotrwałych postępowań sądowych" - dodał. Na początku września w "Gazecie Polskiej" ukazał się artykuł Piotra Nisztora pt. "Kapitan SB trzęsie polską piłką", w którym można było przeczytać, że "były esbek stojący na czele firmy od lat zarabiającej miliony na współpracy z Polskim Związkiem Piłki Nożnej, rozpracowywał Jana Pawła II m.in. podczas jego wizyty w Austrii w czerwcu 1988 roku". "Od lat jedna z najbardziej prominentnych osób w polskiej piłce nożnej, 68-letni Andrzej Placzyński, jest szarą eminencją Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN), mającą wpływ nie tylko na obsadę sztabu trenerskiego polskiej kadry, lecz także na powoływany skład czy wybór sparingpartnerów. Korzysta na tym kierowana przez niego firma Lagardere Sports Poland (LSP), wcześniej działająca pod nazwą SportFive. Firma od lat zarabia miliony na współpracy ze związkiem oraz klubami piłkarskiej ekstraklasy. W 2017 roku PZPN, kierowany przez Zbigniewa Bońka, przedłużył z firmą Placzyńskiego umowę na pośrednictwo m.in. w pozyskiwaniu sponsorów dla polskiej reprezentacji" - pisze tygodnik. Według "GP", Placzyński ma ciemną kartę w życiorysie i w latach 1980-1990 "był pracownikiem Departamentu I MSW (wywiadu PRL), z czego ostatnie trzy lata służby spędził jako funkcjonariusz pod przykryciem w Wiedniu". "GP" miała dotrzeć do dokumentów Placzyńskiego, które opisują jego działalność wywiadowczą. Tygodnik podaje, że materiały dotyczące szczegółów pracy Placzyńskiego w Austrii dostępne są w archiwum IPN w oddzielnej teczce, przez lata były ściśle tajne i znajdowały się w nieistniejącym już dzisiaj zbiorze zastrzeżonym. "GP" zapytała PZPN, czy to, że w życiorysie Placzyńskiego są działania podejmowane wobec Jana Pawła II na rzecz wywiadu PRL, nie przeszkadza związkowi we współpracy z kierowaną przez niego firmą. "Czytanie i komentowanie teczek zgromadzonych w IPN pozostaje poza obszarem działalności PZPN-u. Związek skupia się w swojej działalności na realizacji zadań statutowych, w tym w szczególności na doskonaleniu gry w piłkę nożną oraz jej promowaniu, regulowaniu i kontrolowaniu na terytorium Polski. PZPN nie komentuje życiorysów osób reprezentujących spółki, z którymi posiada relacje biznesowe, w tym tych należących do Grupy Lagardere" - stwierdził w odpowiedzi mec. Marcin Wojcieszak, pełnomocnik PZPN-u. Autorka: Hanna Dobrowolska