Reprezentację Polski w piątek 17 listopada czeka jedno z najważniejszych spotkań ostatnich lat. Na rozkładzie ekipy prowadzonej przez Michała Probierza znajdują się Czesi, który w ostatnich miesiącach zmagają się z podobnymi problemami, przez co atmosfera wokół ich kadry jest równie gorąca. "Biało-Czerwoni" muszą się jednak liczyć z faktem, że nawet wysokie zwycięstwo z grupowymi rywalami może im nie dać bezpośredniej przepustki na przyszłoroczne Euro. Niemal wszystkie znaki na niebie i ziemi sugerują, że Polacy będą zmuszeni grać barażach, chcąc zameldować się na niemieckich boiskach. Tuż przed spotkaniem rodzime media informują, że opiekun naszej kadry zdecyduje się na odważny ruch, który ma zmienić oblicze formacji ofensywnej, dodając do niej sporo świeżości, a także "podkręcić" samego Roberta Lewandowskiego, który w ostatnich meczach kadry był wyraźnie zagubiony. Polska z bezpośrednim awansem na Euro? Raczej nic z tego. Wystarczy spojrzeć na to Co niezwykle ważne, listopadowe zgrupowanie będzie pierwszym, na którym gwiazdor FC Barcelony będzie miał okazję współpracować z nowym opiekunem reprezentacji. "Lewy" nie zagrał w październikowych meczach z Wyspami Owczymi oraz Mołdawią z powodu urazu, którego doznał w trakcie meczu Ligi Mistrzów z FC Porto. Michał Probierz znów zaskoczy? Pomoże Robertowi Lewandowskiemu Media sugerują, że doświadczony trener biorąc pod uwagę swoje otwierające zgrupowanie, może zaskoczyć wszystkich, decydując się na wzmocnienie ofensywnej formacji. Jak przekazało TVP Sport, wiele wskazuje na to, że 51-latek postawi na duet napastników. "Pomocnikiem" Roberta Lewandowskiego ma zostać Karol Świderski, który wielokrotnie udowadniał, że jest bardzo przydatnym elementem taktycznych układanek kolejnych selekcjonerów. Warto podkreślić, że napastnik Charlotte FC jest bardzo skuteczny jeśli chodzi o swój dorobek w reprezentacji. Z orzełkiem na piersi zagrał już 26 razy, aż dziesięciokrotnie wpisując się na listę strzelców. No to teraz się zacznie. Zieliński powiedział za dużo? Kibice mu tego nie zapomną Ostatnim meczem "Biało-Czerwonych", w którym na boisku od pierwszej minuty pojawił się duet napastników, było wygrane 1:0 domowe starcie z Albanią. Co niezwykle ważne, wówczas rozstrzygające trafienie zaliczył wyżej wspomniany Świderski, który pewnym strzałem nie dał najmniejszych szans bramkarzowi.