W piątek reprezentacja Polski rozegra swój ostatni mecz w ramach eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Rywalem "Biało-Czerwonych" będzie kadra Czech. Nasi piłkarze wciąż mają szansę na wywalczenie bezpośredniego awansu na Euro 2024. I choć są one niewielkie, muszą dać sobie szansę, pokonując najbliższego rywala. O to jednak wcale nie będzie łatwo. Mówiąc o najbliższym spotkaniu reprezentacji Polski, Jan Bednarek podzielił się refleksjami dotyczącymi gry obronnej naszej kadry w poprzednich starciach z Wyspami Owczymi oraz Mołdawią, które musiał oglądać jedynie sprzed telewizora. Tym razem Jan Bednarek zdobył zaufanie selekcjonera Michała Probierza, który nie powołał go na swoje premierowe zgrupowanie. 27-latek - jak sam przyznał - wziął się jednak wtedy do jeszcze cięższej pracy i dobrymi występami w ekipie Southampton wywalczył powołanie przed kluczowym dla nas meczem z Czechami. - Bardzo się cieszę, że wróciłem do reprezentacji. To dla każdego Polaka wielkie wyróżnienie i duma, by reprezentować nasze barwy. Tak sobie założyłem, że muszę bardzo ciężko pracować i jak najlepiej grać w klubie, by wrócić do reprezentacji. I jestem tutaj, z czego się bardzo cieszę. Dla mnie najważniejsze jest to, by skupiać się na tym, co przed nami, na treningach, by jak najlepiej się przygotować. Myślę, że ten mecz jest ważny. Musimy skupić się na tym zadaniu. Nie wszystko jest od nas zależne, ale swoją robotę musimy wykonać. Ciężko pracujemy i myślę, że będziemy odpowiednio przygotowani - przyznał polski obrońca. I dodał: Kolejne zmiany w reprezentacji Polski Michała Probierza. Skreślone dwie postacie Mecz Polska - Czechy. Jan Bednarek: "Będziemy odpowiednio przygotowani" Jan Bednarek wypowiedział się także na temat swojej sytuacji w klubie, który po spadku z Premier League zmienił swój styl gry. Teraz "Święci" są ekipą proaktywną, co pozwoliło naszemu reprezentantowi podszlifować pewne umiejętności. - Z trenerem klubowym skrupulatnie analizujemy moją grę, on bardzo dużo ode mnie wymaga i to mi bardzo pomaga. Zrozumiałem, że mogę jeszcze bardzo się rozwinąć i małymi kroczkami idę do przodu. Moja gra się zmienia, ewoluuje. To fajne, bo w wieku 27 lat można robić kolejne korki. To pozytywny bodziec. Teraz w Southampton prezentujemy inny styl, wcześniej bardziej graliśmy z kontry, pressingiem. Teraz budujemy akcje. Także cieszę się, że mogę się rozwijać. Miejmy nadzieję, że to przeniesie się na reprezentację - zauważył Jan Bednarek. - Patrząc na styl naszej drużyny w Anglii, dużo akcji budujemy, utrzymujemy się przy piłce. Więc na pewno poprawiłem swoje rozegranie i to się u mnie zmieniło. Nasz sposób gry to ciągłe utrzymywanie się przy piłce. Atakiem unikamy tego, by się bronić. I takie jest założenie trenera. Na tym na treningach i przy analizach najwięcej pracujemy. Patrząc nawet na statystyki, w ostatnich spotkaniach miałem mniej pojedynków w obronie, bo ciągle atakujemy. W poprzednim sezonie czekaliśmy na kontrataki i operowaliśmy pressingiem. Na pewno jest różnica między Premier League i Championship. Ta druga jest bardziej fizyczna. Śmieję się zawsze, że gdy stoimy w kółku przed meczem, czasem mam wrażenie, że gramy w rugby. Zawodnicy są wysocy, mocni fizycznie. Różnice w jakości są, ale ta liga jest mocna i bardzo wymagająca. Liczba rozgrywanych spotkań jest trudna pod względem fizycznym. Nie ma co porównywać obu lig, ale obie są wymagające i trudne - podkreślił 27-letni defensor. Michał Probierz rozwiał wszelkie wątpliwości. Ujawnił "pewniaka" w polskiej kadrze do gry z Czechami