"Biało-Czerwoni" weszli w mecz fatalnie. Błyskawicznie stracili bramkę, a ponadto byli zupełnie zdominowani przez Austriaków. - Pierwsze 15 minut było poniżej oczekiwań. Nie potrafiliśmy przeciwstawić się agresywnemu pressingowi. Później spotkanie mieliśmy pod kontrolą. Uspokoiliśmy wszystko - ocenił po meczu przebieg spotkania selekcjoner Probierz. Wprowadzając na boisko Roberta Lewandowskiego i Karola Świderskiego selekcjoner chciał zagrać o pełną pulę. Niestety, to Austriacy zdobyli dwie bramki. - Po 60. minucie wprowadziliśmy dwie zmiany, chcieliśmy strzelić gola, a straciliśmy go. Później rzuciliśmy się do przodu i gubiliśmy ustawienie - stwierdził Probierz. Michał Probierz tłumaczy, dlaczego wystawił Slisza i Piotrowskiego Trener nie chciał wskazywać żadnego winnego porażki. - Nie wyróżniałbym nikogo na minus. Brakuje nam indywidualnych elementów. Wiedzieliśmy, że Austria jest mocnym przeciwnikiem. Potraktujemy ten mecz jako budowę dalszej drużyny - powiedział podczas konferencji. Później odniósł się tez do wyboru składu. - Specjalnie daliśmy dziś Slisza i Piotrowskiego, żeby byli zawodnicy bardziej wybiegani i żeby narzucić tempo. Patrzyliśmy na treningi i tak ocenialiśmy. Przed meczem raz jeszcze podjąłbym taką samą decyzję - stwierdził. Probierz odpowiedział też na pytanie, skąd wzięły się stracone bramki. - Wynika to z tego, że gramy bardzo wysoko i podejmujemy ryzyko. W taki sposób się gra i trzeba przekonać do tego zawodników. Próbujemy dopasować zawodników. Mieliśmy swoje problemy związane z urazami. Jeżeli chodzi o budowę, to nie robimy żadnego kroku wstecz i dalej będziemy próbować w taki sposób grać - zakończył selekcjoner. *** Oto nasz raport specjalny, bądź na bieżąco: EURO 2024. Z Berlina Wojciech Górski, Interia