Probierz odpowiedział na pytanie Interii. Tak skomentował zachowanie Koemana. Postawił sprawę jasno
Pierwsza burza wokół meczu reprezentacji Polski z Holandią na Euro 2024 wybuchła jeszcze przed jego rozpoczęciem. Wszystko z powodu zachowania trenera Ronalda Koemana, który nie czekał na formalne przywitanie z selekcjonerem Michałem Probierzem przy linii bocznej w okolicy środka boiska. Szkoleniowiec "Biało-Czerwonych" skomentował całe zajście, odpowiadając na pytanie Interii podczas pomeczowej konferencji prasowej.

Przy okazji meczu Polska - Holandia w pierwszej kolejce rywalizacji grupowej na Euro 2024 burza wybuchła już przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Wywołało ją zachowanie selekcjonera reprezentacji Holandii - Ronalda Koemana.
61-latek nie czekał zgodnie ze zwyczajem na trenera Michała Probierza przy linii środkowej, by uścisnąć mu dłoń przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Szkoleniowiec "Biało-Czerwonych" musiał udać się na ławkę rezerwową naszych rywali. Gdy witał się z Ronaldem Koemanem, ten nieco lekceważąco, ledwo podniósł się z krzesełka. Część jego współpracowników za to nawet nie drgnęła, co zostało bardzo negatywnie odebrane wśród kibiców. "Klasy nie kupisz" - można było przeczytać w mediach społecznościowych.
Po meczu zapytaliśmy więc selekcjonera Michała Probierza o to, jak odbiera to, co zrobił Roland Koeman. Czy jego zdaniem był to brak klasy ze strony trenera Holendrów?
Nie odbierałbym tego negatywnie. Uścisnąłem dłoń także z innymi członkami sztabu szkoleniowego Holandii, a z samym trenerem Ronaldem Koemanem przywitałem się jeszcze przed meczem. Nie odbierałbym więc tego w kategoriach lekceważenia czy nieodpowiedniego zachowania
I dodał: - Mogę tylko pogratulować Ronaldowi Koemanowi zwycięstwa. Taki jest sport. Trzeba umieć w nim zachować klasę po porażkach.
Euro 2024: Polska - Holandia. Michał Probierz skomentował zachowania Ronalda Koemana
Selekcjoner reprezentacji Polski zwrócił także uwagę na to, czego zabrakło jego podopiecznym, by jeszcze skuteczniej walczyć z Holendrami na murawie stadionu w Hamburgu.
- Zabrakło cwaniactwa. Czasem trzeba utrzymać piłkę, przenieść ciężar gry i stworzyć więcej zagrożenia. Pokazaliśmy, że to też potrafimy. W końcówce mieliśmy swoje okazje. Powiedziałem piłkarzom, że potrafimy grać swoje i możemy to robić w meczach z silniejszymi rywalami. Zawodnicy muszą wierzyć, że idziemy w dobrym kierunku - stwierdził Michał Probierz.
Z Volksparkstadion - Tomasz Brożek












