Nasza kadra nie spisuje się za dobrze w eliminacjach Euro 2024. Posadą za to zapłacił niedawno Fernando Santos, który przecież selekcjonerem został na początku roku. Zastąpił go Probierz, dobry znajomy Cezarego Kuleszy. Prezes PZPN-u pracował z nim w Jagiellonii Białystok, a ostatnio trener był przecież szkoleniowcem reprezentacji Polski do lat 21. Probierz zaczął pracą z kadrą od zwycięstwa z Wyspami Oczywmi. Przy równoczesnej porażce Czechów z Albanią, oznaczało to, ze wystarczy nam wygrać dwa następne spotkania i pojedziemy do Niemiec. Niestety, Polacy tylko zremisowali z Mołdawia i znowu w kwestii awansu wszystko nie zależy od nas. "Biało-Czerwoni" muszą jednak wykonać podstawowy krok, czyli pokonać w piątek naszych południowych sąsiadów. Okazuje się, że mają to zrobić w nowym układzie personalnym szczególnie w obronie. Za kadencji Probierza wystąpili dwa razy w takim samym składzie osobowym: Tomasz Kędziora, Patryk Peda, Jakub Kiwior. Reprezentacja Polski. Michał Probierz dokona zmian w jedenastce Największym zaskoczeniem w tym gronie był Peda, który wcześniej grał w "młodzieżówce", a spotkania z Wyspami Owczymi i Mołdawią były jego pierwszymi w seniorskiej kadrze, ale na co dzień występuje na trzecim poziomie rozgrywkowym w SPAL Ferrara, gdzie jest wypożyczony z Palermo. Tymczasem na Czechy Probierz ma dokonać rewolucji w tej formacji. Jak podał sport.pl ostatnie się w niej tylko Kiwior, a nowymi graczami będą Jan Bednarek i Bochniewicz. Probierz znów zaskoczy? "Odciąży" Lewandowskiego. Media informują tuż przed meczem Obu nie było w kadrze na październikowe zgrupowanie. Tylko że Bednarek wcześniej często w niej występował, natomiast Bochniewcz zaledwie dwa razy, a obu przypadkach były to mecze towarzyskie jeszcze w 2020 roku. Obrońca SC Heerenven gra jednak regularnie w klubie i ma dobre warunki fizyczne (194 cm wzrostu), co w walce powietrznej z wysokimi Czechami może być kluczowe. Na konferencji prasowej przed piątkowym pojedynkiem Probierz mówił o tym, że nowe elementy taktyczno-techniczne będzie mógł zacząć wprowadzać dopiero od środy, ale to może być klucz do roszad w obronie. - Na to trzeba jednak czasu, a wiadomo, jaka jest specyfika kadry. Chcemy wykorzystać to, co gracze robią dobrze w klubach i sprawić, by to przełożyli na reprezentację - przyznał selekcjoner reprezentacji Polski. Reprezentacja Polski. Jad Bednarek liczy, że szczęście nam dopisze Z kolei Bednarek ocenił postawę "Biało-Czerwonych" w obronie podczas pojedynków z Wyspami Owczymi i Mołdawią. - Myślę, że w obronie graliśmy solidnie. Wysoko atakowaliśmy i było dużo sytuacji, gdy przeciwnik chciał kontratakować, a my skutecznie powstrzymywaliśmy jego zapędy. Ustawienie w fazie ataku było bardzo dobre i kontrola meczu też była solidna. Na pewno zmieniło się bronienie przy stałych fragmentach. To były mecze, w których więcej atakowaliśmy. Zadaniem obrońców było zmienianie stron i szybkie rozgrywanie piłki, a mniej bronienie. Gdyby była większa skuteczność, to drugie spotkanie pewnie też byśmy wygrali. Ale jest, jak jest - powiedział. Polska z bezpośrednim awansem na Euro? Raczej nic z tego, wystarczy spojrzeć na to Reprezentacja Polski zmierzy się z Czechami w piątek 17 listopada na PGE Narodowym w Warszawie. Tylko zwycięstwo w tym spotkaniu pozwoli nam jeszcze marzyć o awansie na Euro 2024 bezpośrednio po fazie grupowej eliminacji. Będzie to możliwe tylko przy dwóch scenariuszach - porażki Czechów z Mołdawią, a Mołdawii z Albanią albo remisie Czechów z Mołdawią i porażki albo remisie Mołdawii z Albanią.