Mecz z reprezentacją Mołdawii w przedostatniej kolejce eliminacji do EURO 2024 był ostatnim, jaki Arkadiusz Milik rozegrał w narodowych barwach. Napastnik na pewno nie wspomina go zbyt dobrze. Nie udało mu się wpisać na listę strzelców, a jakby tego było mało biało-czerwoni zawiedli i sensacyjnie zremisowali z jedną z najdalej notowanych w rankingu FIFA europejskich drużyn. Milik stracił miejsce w kadrze. Michał Probierz woli stawiać na innych napastników Michał Probierz pominął Milika w powołaniach na dwa kolejne zgrupowania reprezentacji Polski. Snajpera ominął mecz z Czechami, sparing z Łotwą i baraże o awans na mistrzostwa Europy, zakończone dla Polaków szczęśliwie. Wygrana nad Estonią, a później, po konkursie rzutów karnych z Walią stanowiły przepustkę na prestiżową imprezę. Wątpliwe wydaje się, żeby na EURO do Niemiec selekcjoner zdecydował się zabrać Arkadiusza Milika. Doświadczony napastnik Juventusu mocno spadł w hierarchii - poza Robertem Lewandowskim Michał Probierz wyżej ceni sobie obecnie Karola Świderskiego, Krzysztofa Piątka, a także Adama Buksę. Trzeba jednak przyznać, że Milik nie dał mu zbyt wielu argumentów, aby na niego stawiać. Zjawiskowe miesiące Polaka za granicą. Wyśmienity czas, jest nagroda 30-latek w bieżącej kampanii w 30 spotkaniach zanotował jedynie siedem bramek i jedną asystę. Nie był w stanie wywalczyć sobie miejsca w podstawowym składzie Juventusu, a minuty otrzymywał przeważnie w mniej znaczących meczach. Selekcjoner ujawnił prawdę o relacjach z Milikiem. "Krąży opinia, że go nie lubię" W ostatnich miesiącach pojawiło się wiele plotek i spekulacji na temat relacji snajpera z Michałem Probierzem. Nie brakowało głosów, że selekcjoner nie darzy zawodnika sympatią. Probierz w poniedziałek był gościem programu redakcji "Meczyki.pl", gdzie postanowił odnieść się do plotek w temacie Arkadiusza Milika. Zaskoczony szkoleniowiec stanowczo je zdementował. Gorąco w klubie Polaka, dantejskie sceny. Bójka tuż przed meczem o tytuł Licznik Milika zatrzymał się na 72 występach w narodowych barwach. Wsród większości kibiców panuje opinia, że napastnik nigdy nie był w stanie sprostać wymaganiom gry w reprezentacji i nie pokazał pełni swojego potencjału. Podobnego zdania było wielu ekspertów, na czele z Tomaszem Ćwiąkałą. Jeśli w najbliższymczasie nie nastąpi nieoczekiwany zwrot akcji, 30-latek nie będzie miał szansy, żeby w trakcie EURO 2024 postarać się o zmianę sposobu postrzegania swojej osoby.