Już na swoje pierwsze zgrupowanie Michał Probierz powołał debiutantów, czego Fernando Santos, jego poprzednik na stanowisku selekcjonera, nie zrobił przez całą swoją kadencję w Polsce. Trener Polaków nie poprzestał zresztą tylko na powołaniu nowych twarzy i odesłaniu ich na trybuny - kibice z ożywieniem komentowali m.in. szansę dla Patryka Pedy, który od razu zadebiutował w podstawowej jedenastce. Probierz nie kryje, że ma zamiar odmładzać zespół, czego efektem jest m.in. rezygnacja z Grzegorza Krychowiaka - po rozmowie z selekcjonerem piłkarz uznał, że lepiej będzie, jak sam ogłosi decyzję o pożegnaniu z kadrą, bo i tak nie ma szans na dalsze powołania. Nowy trener stawia dość odważnie na młodzież, a także na nieco mniej oczywiste nazwiska. W gronie piłkarzy, których planuje sprawdzić, ma się znaleźć m.in. Paweł Bochniewicz. Milik skreślony w kadrze? Probierz nie pozostawił wątpliwości W kadrze nie grał od 2020 roku 27-latek do tej pory nie zapisał się niczym szczególnym w historii reprezentacji - w 2020 roku zagrał w meczach z Finlandią i Ukrainą. Oba spotkania miały charakter towarzyski, a występy Bochniewicza nie były na tyle przekonujące, by piłkarz otrzymywał kolejne powołania. Zawodnik holenderskiego Heerenveen może jednak po trzyletniej przerwie powrócić do kadry. Jeśli tak się stanie, będzie to dla niego nagroda za obecne solidne występy na boiskach Eredivisie. Michał Probierz w rozmowie ze sport.pl wymienił nazwisko Bochniewicza jako zawodnika, który jest w kręgu jego zainteresowań. Nagrano, co Probierz krzyczał w szatni. "Nie wierzycie w siebie!"