Polacy objęli prowadzenie w 22. minucie czwartkowego meczu, gdy do siatki trafił Przemysław Frankowski. Po kilku chwilach na reprezentację Estonii spadł kolejny cios - po obejrzeniu drugiej żółtej kartki z boiska wyleciał 21-letni Maksim Paskotsi, co zdaniem Konstantina Wasiljewa ustaliło dalszy przebieg spotkania. Ostatecznie Robert Lewandowski i spółka zanotowali efektowną wygraną 5:0. I dodał: - Wiadomo, na takim poziomie grać 60 minut z jednym zawodnikiem mniej, to ciężka sprawa. Ale tutaj zero pretensji do naszych zawodników. Walczyli do końca. A jednak, zaskoczenie po meczu w sprawie Roberta Lewandowskiego. Teraz to już pewne Konstantin Wasiljew ostrzega reprezentację Polski przed meczem z Walią Konstantin Wasiljew odniósł się także do finału baraży, który czeka nas we wtorek i zadecyduje o losach awansu "Biało-Czerwonych" na Euro 2024. Naszą kadrę ugości w Cardiff reprezentacja Walii, która w półfinale rozbiła 4:1 Finlandię. 39-latek nie znalazł się w kadrze meczowej z Estonii z powodu problemów zdrowotnych. A co z jego dalszą karierą piłkarską? - Jeśli zdrowie będzie trzymało, to zobaczymy. W tym roku mam jeszcze kontrakt z klubem, więc będę grał, mam nadzieję - przyznał. Zaznaczył przy tym, że w starciu z Estonią reprezentacja Polski zagrała naprawdę solidnie. A poproszony o wskazanie mankamentów stwierdził, że z punktu widzenia trenera Michała Probierza martwiące są przede wszystkim urazy, z którymi murawę opuścili Przemysław Frankowski oraz Matty Cash, który zastąpił go po przerwie. Show Polaków, a potem nagły wybuch złości. Kluczowe fakty dla Roberta Lewandowskiego i spółki Z PGE Narodowego, Tomasz Brożek