Porażka w grupie E z takimi zespołami, jak Albania i Czechy, które wywalczyły sobie bezpośredni awans na Euro 2024, jest wielką skazą na wizerunku polskiej piłki. Polacy koncertowo "przerżnęli" eliminacje, na szczęście jeszcze nie wszystko stracone, bo cel mogą zrealizować na ścieżce barażowej. Przy czym także to zadanie, patrząc na ostatnie długie miesiące w wydaniu drużyny narodowej, nie będzie misją łatwą. Jacek Bąk: Taktycznie nie gramy dobrze Wczoraj na PGE Narodowym była szansa, aby pod okiem selekcjonera Michała Probierza, który niedawno objął stery w kadrze, choć trochę poprawić sobie humory przed marcową batalią ostatniej szansy. Problem w tym, że zwycięstwo nad Łotwą 2:0, po golach Przemysława Frankowskiego i Roberta Lewandowskiego, w gruncie rzeczy tylko trochę pudruje rzeczywistość. Owszem, "Biało-Czerwoni" świetnie weszli w spotkanie z dużo niżej notowanym rywalem, czego efektem gol już w 7. minucie autorstwa pomocnika RC Lens, ale w kolejnych fazach meczu już nie grali tak, jak przystało na zespół, który z takim przeciwnikiem winien cały czas nadawać tempo gry i kontrolować przebieg spotkania. - Od początku widać było, że chcemy grać agresywnie, narzucić wysokie tempo. Praktycznie cały mecz graliśmy pressingiem - takie słowa na konferencji prasowej wypowiedział selekcjoner Orłów, ale zupełnie inną optykę ma obserwator tego towarzyskiego starcia, 96-krotny reprezentant Polski Jacek Bąk. Swoje zdanie obszernie przedstawił w przegladsportowy.onet.pl. "Nie jestem optymistą przed barażami". Jacek Bąk punktuje grę Orłów 50-latek nie jest w stanie także pojąć, dlaczego przy tej charakterystyce obrońców, których mamy teraz w kadrze, trener Probierz ustawił blok obronny w trzyosobowym składzie z Janem Bednarkiem na środku, a po bokach Jakubem Kiwiorem i Mateuszem Wieteską. Były gracz m.in. Olympique Lyon i Austrii Wiedeń zwraca uwagę przede wszystkim na to, że wszyscy oni są zbyt wolni, nawet Kiwior. - Żeby grać w takim ustawieniu, trzeba mieć szybkich i zwrotnych defensorów - uważa. - Wynik jest fajny, ale nie jestem optymistą przed barażami. Z każdym będzie nam ciężko. (...)Nie ukrywam, nie podoba mi się nasza gra taktyczna. Jest Robert i wielu młodych zawodników, ale to nie tłumaczy faktu, że nie możemy zdominować słabszego rywala. Dawno nie widziałem tak słabej reprezentacji, zwłaszcza w starciach z przeciętnymi drużynami - smutno ocenia rzeczywistość Jacek Bąk. I zastanawia czy, czy problem nie leży w warstwie mentalnej. - Może tych chłopaków paraliżuje gra w reprezentacji? - zawiesił pytanie w przestrzeni medialnej 50-latek.