Po przyjeździe do Hanoweru trzech piłkarzy reprezentacji Polski nie mogło brać udziału w treningach. Byli to Robert Lewandowski, Karol Świderski i właśnie Paweł Dawidowicz. Wszyscy trzej doznali urazów w meczu towarzyskim z Turcją, który Biało-Czerwoni wygrali 2:1. Stoper opuścił plac gry w przerwie i jak się potem okazało, doszło u niego do nadciągnięcia mięśnia czworogłowego uda. Świderski wrócił już do treningów, a w sobotę Dawidowicz niestety nadal nie ćwiczył z drużyną. Jan de Zeeuw nie uznaje ewentualnej absencji obrońcy za osłabienie składu Michała Probierza. Ostra krytyka spadła na Pawła Dawidowicza. "Posiada promień skrętu, jak w ciężarówce Volvo" Jan de Zeeuw w latach 2006-2009 pełnił funkcję dyrektora reprezentacji Polski, kiedy selekcjonerem był Leo Benhakker. Jako że w przeszłości był związany z polską kadrą i od lat mieszka w naszym kraju, a konkretnie na Kaszubach, został zapytany o nasz zespół przez holenderski dziennik "De Volkstrant". Holender poruszył kilka wątków. Na temat naszego zespołu wypowiedział się bardzo krytycznie i podkreślił, że Biało-Czerwoni nie oddali ani jednego celnego strzału w finale baraży z Walią. Pochwalił jedynie Wojciecha Szczęsnego, ale uderzył i to bardzo mocno w Pawła Dawidowicza. - Dobry w tej drużynie jest bramkarz Wojciech Szczęsny, ale obrońcy reprezentacji Polski mocno zawodzą. W szczególności Paweł Dawidowicz posiada promień skrętu, jak w ciężarówce Volvo - stwierdził de Zeeuw. Ponadto 83-latek skrytykował m.in. Zbigniew Bońka i... Antoniego Piechniczka. - Wspólnym wątkiem wszystkiego jest Boniek. Wtrąca się we wszystko z Rzymu, nie dla dobra futbolu, ale dla siebie. Jest też Antoni Piechniczek, który nie akceptuje przyjścia cudzoziemca - powiedział. Zła passa Dawidowicza. Oby inaczej było z jego grą na Euro To kolejne niepochlebne głosy na temat naszego stopera w ostatnim czasie. Paweł Dawidowicz stał się bowiem bohaterem memów po meczu z Turcją. Chodzi o starcie z Semihem Kilicsoyem. Kiedy nogi Polaka tylko dotknęły rywala, doszło do dość niespodziewanego zachowania, które miało zwrócić uwagę sędziego. Stoper odbił się od ziemi i wyskoczył w powietrze, udając, że został sfaulowany. Jego zachowanie odbiło się szerokim echem. Na portalu X użytkownicy wystawiali noty Polakowi, jakby brał udział w konkursie skoków narciarskich. Inni stwierdzili, że naśladował Cristano Ronaldo lub że zasługuje na Oscara. Jego zachowanie określono też jako "żenujące". Miejmy nadzieję, że o stoperze reprezentacji Polski po Euro 2024 będzie mówiło się w samych superlatywach. Już jutro przekonamy się, czy Dawidowicz wrócił do pełni zdrowia, ponieważ Biało-Czerwoni o godzinie 15:00 zagrają pierwszy mecz turnieju, a ich rywalem będzie właśnie Holandia. Zapraszamy do śledzenia relacji na tekstowej z tego spotkania na stronie Interii Sport.