Mecz z Anglią, rozegrany 17 października 1973 roku, obrósł legendą. W historii polskiego futbolu zajmuje miejsce szczególne. Dał nam pierwszy powojenny awans do finałów MŚ i w zgodnej opinii komentatorów stanowił fundament późniejszych sukcesów reprezentacji Polski na arenie międzynarodowej. Zbigniew Boniek miał wtedy 17 lat. Był zawodnikiem II-ligowego Zawiszy. Mecz oglądał w domu, w Bydgoszczy. To on wrzasnął: "Sensacja na Wembley". I tak już zostało Boniek wspomina Wembley '73: Wyglądałem po meczu jak ugotowany rak - Jak się skończył, wyszedłem na klatkę schodową i popłakałem się ze szczęścia i wzruszenia. Wyszedłem, bo trochę wstydziłem się płakać na oczach ojca. Targały mną gigantyczne emocje. Jak dziś przypominam sobie, co Janek Tomaszewski wyprawiał wtedy w bramce, to gęsiej skórki dostaję, bo z 20 interwencji 17 miał fenomenalnych, ale trzy razy sam zrobił "dym" w naszym polu karnym. Wyglądałem po tym meczu jak ugotowany rak - opowiada Boniek w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego". Na słynnym Wembley pierwszoplanowymi postaciami polskiego zespołu okazali stojący w bramce się Jan Tomaszewski i Jan Domarski, autor gola dla "Biało-czerwonych". Spotkanie skończyło się rezultatem 1-1. Do historii rodzimej piłki przeszło jako "zwycięski remis". Zbigniew Boniek twardo broni reprezentanta Polski. Wierzy w jego niewinność - Mecz pamiętam do dziś i to nie pojedyncze akcje, ale cały. Od A do Z. Tę akcję Laty, kiedy wychodził sam na sam z Shiltonem, ale McFarland złapał go za koszulkę, ten obroniony przez Janka strzał Clarke'a z pięciu metrów, to wybijanie piłki sprzed pustej bramki przez Bulzackiego i Szymanowskiego. Wyobrażałem sobie wtedy, że jestem w skórze Deyny, Laty, Domarskiego - wspomina z entuzjazmem Boniek. Niespełna trzy lata później z tymi samymi zawodnikami "Zibi" witał się w szatni już jako reprezentant Polski. A w kolejnych latach to on rozbudzał wyobraźnię milionów kibiców. Debiutował na mundialowych arenach w Argentynie w 1978 roku. Wystąpił również w dwóch następnych turniejach o mistrzostwo świata - w Hiszpanii (1982, trzecie miejsce) i Meksyku (1986).