Przed meczem z Mołdawią Polska miała wszystko w swoich nogach. Wygrane nad Mołdawią oraz Czechami dawały Polsce awans na Euro 2024. Niestety, "Biało-Czerwoni" wyłożyli się już na pierwszej przeszkodzie. Zapytany o przebieg spotkania Jakub Kiwior w strefie mieszanej bardzo długo milczał. W końcu krótko skomentował przebieg meczu. - Z mojej perspektywy nie było to dla nas szczęśliwe spotkanie. Nie potrafiliśmy wstrzelić się w bramkę, nie potrafiliśmy wykorzystać swoich sytuacji w drugiej połowie. Ciężko schodzi się do szatni z wynikiem 0-1. Wyszliśmy, zaczęliśmy grać w piłkę, ale zawsze czegoś brakowało w końcowej sytuacji - powiedział obrońca Arsenalu. Nie umiemy grać w piłkę. Nie daliśmy rady Mołdawii. Znowu Jakub Kiwior nie wiedział, co powiedzieć po meczu Co jego zdaniem poszło nie tak? - Jeszcze się nie zastanawiałem. Ciężko mi po takim meczu o czymś myśleć. Najpierw jest smutek, a potem będę się zastanawiał ,co nie wyszło, co można było zrobić lepiej - stwierdził jedynie. Kiwior został zapytany, czy jego zdaniem reprezentacja wyszła na ten mecz przemotywowana. - Wydaje mi się, że tu są tacy piłkarze, którzy zdają sobie sprawę z tego, jaki to ważny dla nas mecz. Nikt nie chciał się przemotywować, bo wiadomo, jaki to ważny dla nas mecz. Taktycznie byliśmy dobrze przygotowani - powiedział. Ostatnie eliminacyjne spotkanie Polska zagra z Czechami 17 listopada. Aby awansować na Euro 2024 musi liczyć na wygraną i korzystne wyniki innych spotkań, bądź awans poprzez baraże. Z PGE Narodowego Wojciech Górski, Interia