Reprezentacja Austrii zajmuje szczególne miejsce w historii polskich występów na piłkarskich mistrzostwach Europy. To przecież na wiedeńskim Praterze Biało-Czerwoni zdobyli pierwszą bramkę i punkt w historii gier w finałach kontynentalnego czempionatu. W gorący czerwcowy wieczór w 2008 r. na bramkę Artura Boruca sunął atak za atakiem (Mariusz Jop nie wspomina tego dnia jako udanego), ale niespodziewanie to Polacy wyszli na prowadzenie. Akcję rezerwowego zwykle Marka Saganowskiego, z bliska wykończył brazylijski Polak Roger Guerreiro. Boruc, najlepszy nasz zawodnik na nieudanym Euro 2008, uwijał się niczym w ukropie tudzież Sobieski pod Wiedniem, aż nadszedł doliczony czas gry. Polska może zagrać z Austrią na Euro 2024. Powrócą wspomnienia z 2008 r.? Angielski sędzia Howard Webb ostrzegał Mariusza Lewandowskiego, aby nie ciągnął rywala za koszulkę, ale ten nie posłuchał. Podyktowano rzut karny, który chorwacki Austriak 39-letni Ivica Vastić zamienił na bramkę. Rzecz działa się już po otwarciu granic, sporo narodu wybyło na Wyspy Brytyjskie, więc rozpoczęła się nagonka na angielskiego arbitra, powstał nawet film pt. "Zabić sędziego". W 2019 r. miał na Praterze miejsce rewanż i scenariusz znów był podobny. Austria grała, ale to Polska strzeliła bramkę po strzale Krzysztofa Piątka i to Biało-Czerwoni pod wodzą Jerzego Brzęczka wywieźli wygraną 1-0 i bezcenne trzy punkty. Obie drużyny awansowały do COVID-owych finałów Euro 2020 (które odbyły się w 2021 r.). Austria wówczas jedyny raz w historii mistrzostw Europy awansowała z grupy, by w 1/8 finału po dogrywce ulec późniejszym włoskim triumfatorom 1-2. Na co stać Marcela Sabitzera i spółkę w turnieju na boiskach północnych sąsiadów? Losowanie ich nie rozpieściło, ale w meczu towarzyskim utarli nosa odwiecznym niemieckim rywalom, wygrywając 2-0. To był mecz towarzyski, a ostatnia wygrana Austriaków w spotkaniu to argentyński mundial w 1978 r. i wynik 3-2 w Kordobie. Ten mecz ma nad modrym Dunajem kultowy status i nazywany jest "Das Wunder von Córdoba", czyli "Cud w Kordobie". Minęło już ponad 45 lat od tego "cudu", czas na kolejny. Gdy Polacy walczyli z Walią o udział w Euro 2024, Austriacy zademonstrowali niesamowitą siłę ofensywną, bijąc towarzysko Turcję aż 6-1. Maciej Słomiński, INTERIA