Liga Narodów: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy W dzisiejszym meczu kadry nie będzie mógł zagrać Mateusz Klich, który musi odpokutować za żółte kartki. Wiele wskazuje też na to, że w pomocy zabraknie także poobijanego po ostatnim meczu z Portugalią Grzegorza Krychowiaka. W takiej sytuacji można spodziewać się, że trener Jerzy Brzęczek da w końcu szansę Linettemu. 23-latek zbiera wysokie noty za grę w Sampdorii Genua w Serie A. Z ośmiu meczów we włoskiej ekstraklasie siedem rozpoczynał w podstawowym składzie, a w niedawnym starciu ze SPAL strzelił nawet gola, dzięki czemu jego zespół wygrał 2-1. Linetty nie potrafił jednak przenieść swojej dyspozycji z klubu na występy w reprezentacji. Dotychczasowe jego występy w kadrze nie przekonały. Inna sprawa, że - jak słusznie zwrócił uwagę Mateusz Borek - Linetty nie dostał szansy gry w kilku kolejnych meczach kadry i dlatego trudno go oceniać. Podobnego zdania jest wiceprezes PZPN Marek Koźmiński i podkreśla przy tym, że Linetty za mało domaga się gry w reprezentacji. - To kompletny, grzeczny, poukładany chłopak. Płaci za swój spokój, ciągłą gotowość do gry zgłaszaną kolejnym trenerom - ocenił Koźmiński. Wiceprezes PZPN podkreślił jednak, że piłkarz powinien dostać szansę od selekcjonera. - Nie miał szansy żeby zagrać trzy-cztery mecze z rzędu i trudno go ocenić - powiedział. Koźmiński wypowiedział się także o rywalizacji w ataku "Biało-Czerwonych". Jego zdaniem fakt, że Robert Lewandowski nie strzelił gola w pięciu meczach kadry " o niczym nie świadczy". Wiceszef PZPN porównał też Krzysztofa Piątka z Arkadiuszem Milikiem. - To jest moment Piątka - przyznał, ale jednocześnie dodał: - Milik już dał się poznać jako piłkarz ukształtowany. Piątek jest na zupełnie innym etapie. Dopiero na początku tej drogi. W tym momencie wszystko mu idzie. To rozsądny chłopak i rozsądnie buduje swoją karierę. Na pewno przyjdzie kryzys, piłka zacznie nie wpadać do bramki. To normalne, bo nie można strzelać w każdym meczu. I to będzie sprawdzian: albo jestem pełną gębą piłkarzem, albo znów trzeba będzie walczyć o swoją pozycję. Życzę mu jak najlepiej, ale te kwoty 40 czy 60 mln to jakiś kosmos - powiedział Marek Koźmiński. MZ