W swojej historii reprezentacja Polski trzy razy pokonywała urzędujących mistrzów świata. Po raz pierwszy udało się to w październiku 1981 roku, kiedy to po świetnym meczu w Buenos Aires nasz narodowy zespół pokonał 2-1 Argentyńczyków. Bramki dla naszej drużyny zdobywali wtedy Andrzej Buncol i Zbigniew Boniek. Dla rywala gola na 1-0 strzelił słynny Daniel Passarella, kapitan jedenastki, która sięgnęła po mistrzostwo globu trzy lata wcześniej. Po raz drugi "Biało-Czerwoni" pokonali mistrzów świata także za kadencji selekcjonera Antoniego Piechniczka. Polska, świeżo po swoim kolejnym, bo czwartym z rzędu awansie na mundial, mierzyła się na Stadionie Śląskim z Włochami. Było to 16 listopada 1985 roku. Dla obu drużyn był to ważny etap przygotowań do MŚ, który w czerwcu i lipcu 1986 rozegrane zostały w Meksyku. To było też wyjątkowe spotkanie dla selekcjonerów obu reprezentacji. Dla trenera Piechniczka był to 50 mecz w roli szkoleniowca naszej kadry, a dla Enzo Bearzota, który poprowadził Italię do jej trzeciego mistrzostwa świata w 1982 setne. Na MŚ w Hiszpanii Włosi pokonali Polskę 2-0 półfinale. Teraz była okazja do rewanżu. Na mecz, w zimowej porze, przyszło 20 tys. kibiców, którzy bramkę zobaczyli już w 6. minucie. Do siatki trafił wtedy Dariusz Dziekanowski. Potem wynik nie uległ już zmianie i "Biało-Czerwoni" kończyli dobry dla siebie rok cennym zwycięstwem. Potem jeszcze raz udało nam się pokonać mistrzów świata. Cztery lata temu w eliminacyjnym meczu Euro 2016 wygraliśmy w Warszawie z Niemcami 2-0. Co do starć z Włochami, to jeszcze raz zagraliśmy z nimi na Stadionie Śląskim. Było to w eliminacjach MŚ 1998. W kwietniu 1997 roku padł wtedy w Chorzowie remis 0-0. Kilka tygodni później przegraliśmy z nimi rewanż w Neapolu 0-3. Jak będzie dzisiaj w meczu Ligi Narodów? Michał Zichlarz