Łukasz Fabiański - 3,5 Do przerwy nie miał zbyt wiele do roboty i do szatni zszedł zmarznięty. Po przerwie obowiązków miał jeszcze mniej. To spora zasługa pracy duetu Glik-Walukiewicz, któremu Fabiański przez całe spotkanie głośno podpowiadał. Do reprezentacyjnego CV może zapisać sobie kolejny mecz z czystym kontem. Tomasz Kędziora - 3,5 Nie najlepiej wszedł w meczu, ale na przestrzeni całego spotkania wielokrotnie łatał dziury w obronie. Na pewno wysłał selekcjonerowi sygnał, że jest godnym rywalem w walce z Bereszyńskim o miejsce na prawej stronie obrony. Widać też, że w klubie gra regularnie i jest dobrze przygotowany fizycznie. Kamil Glik - 4,5 Pewny, konkretny, bezpardonowy. W duecie z Walukiewiczem był szefem. Biorąc pod uwagę fakt, że ostatnie miesiące były dla niego mocno zwariowane, w Gdańsku zaprezentował stoicki spokój. To był Glik, jakiego przyzwyczailiśmy się oglądać w meczach kadry. I to, że w spotkaniu z drużyną o tak dużym potencjale w ofensywie nie straciliśmy gola, jest w sporej mierze zasługą 32-letniego stopera. Sebastian Walukiewicz - 4,5 W całym spotkaniu należał do trzech najlepszych polskich zawodników. Imponował ustawianiem się, czytaniem gry i dojrzałością. Z Glikiem stworzył naprawdę zgrany duet. Biorąc pod uwagę fakt, że był to jego dopiero drugi mecz w kadrze, należą mu się brawa. Szczególnie, że naprzeciwko niego zagrali przecież piłkarze, którzy w eliminacjach mistrzostw Europy strzelili w dziesięciu meczach 37 bramek. Bartosz Bereszyński - 3,5 Tak jak w poprzednim meczu z Italią, który rozegrany został w Chorzowie, południowcy nękali nas atakami lewą stroną, na której zagrał wówczas Arkadiusz Reca, tak dziś na celowniku Włochów był Bartosz Bereszyński. Obrońca Sampdorii Genua rywalizował z wartym 50 mln euro Federico Chiesą i z tej batalii nie wyszedł pokonany. Widać było jednak, że znaczniej swobodniej czuje się na prawej stronie, na której zagrał z Finlandią. W całkowitym rozrachunku zanotował jednak solidne zawody. Grzegorz Krychowiak - 2,5 W ofensywie był wolny i przewidywalny, w destrukcji niewiele pomógł kolegom. To on odpowiadał za poddaną bitwę w środku boiska, gdzie znacznie lepiej odnaleźli się Jorginho i Marco Verratti, którzy naszych pomocników omijali często jednym podaniem. W niedzielę Krychowiak podejmował często złe decyzje: potrafił na przykład wznowić grę z rzutu wolnego kopiąc wprost w rywali lub zatrzymać rozwijającą się kontrę Polaków stratą na połowie Italii. Po przerwie był nieco lepszy; skorzystał na zmianie taktyki, w której Moder był ustawiony wyżej, a 30-latek skupił się na zabezpieczeniu tyłów. Po faulu na nim żółtą kartką ukarany został Andrea Belotti. Jakub Moder - 4,5 Chociaż na boisku był jednym z najmłodszych i mających najmniejsze doświadczenie w seniorskiej reprezentacji, znów się wyróżnił. Najpierw odbiorami w polu karnym, którymi kilkukrotnie pomógł polskiej defensywie, a później przyspieszaniem akcji. Nie bał się także podejmowania odważnych decyzji, jak uderzenie z 52 min., gdy po raz pierwszy zmusił do poważnego wysiłku Donnarummę. Po meczu z Italią Anglicy z Brighton mogli odpalić cygara, bo Moder kolejny raz potwierdził swój talent. Mateusz Klich - 3 Od kilku miesięcy Klich zmaga się ze ogromnymi oczekiwaniami, bo w Premier League gra świetnie i tego samego oczekują polscy kibice. Widać było, że w Gdańsku chce w końcu pokazać jakość. To on dośrodkowywał do Lewandowskiego, a kilka minut później próbował wyłożyć mu piłkę na pustą bramkę. W obu przypadkach szybsi okazali się jednak Włosi. Ale po pierwszym, niezłym kwadransie Klich zniknął. Dawał wyciągać się rywalom, dzięki czemu dziura w środku boiska była jeszcze większa. przerwie raz tylko odebrał rywalom piłkę i wydawało się, że wykreuje sytuację, ale podjął złą decyzję. Sebastian Szymański - 3 Niezbyt wiele zaoferował w ataku, ale ofiarnie pracował w defensywie, wspierając Kędziorę. W takim meczu trudno było jednak oczekiwać, że 21-latek co chwilę będzie szarżował w pole karne Włochów. Jednak to właśnie Szymańskiego selekcjoner Jerzy Brzęczek zmienił jako pierwszego (już w 59 min.). Kamil Jóźwiak - 3 Grał bez kompleksów, próbował szarpać, ciągnęło go do przodu. Ale bez wsparcia kolegów często kończyło się tylko na chęciach. W 30 min. oddał głową celny strzał na bramkę Donnarummy. Robert Lewandowski - 3 To scenariusz który znamy: reprezentacja nie jest w stanie kreować sytuacji, więc Lewandowski cofa się do środka pola i tam jak lew walczy o piłkę. Ale niestety w walce tej był osamotniony. Smutną puentą jego gry w pierwszej połowie była bramka strzelona Donnarummie... tuż po ostatnim gwizdku sędziego Jose Sancheza Martineza (którą kibice nagrodzili szyderczą owacją). Jak zwykle w takich meczach nie można odmówić mu ambicji, ale odcięty od podań kolegów nie był w stanie pokazać maksimum swojego kunsztu. W drugiej połowie długimi fragmentami wydawało się, że szedł z boiska. Kamil Grosicki - 3 Nie był to tak wybitny występ, jak przeciwko Finlandii. Ale i okoliczności były całkiem inne. "Grosik" kilkukrotnie chciał zerwać się rywalom, ale Włosi w defensywie grali bardzo rozsądnie. Największy aplauz na trybunach wzbudził jednak kiedy... wszedł na boisko za Szymańskiego. Arkadiusz Milik - 2,5 Rozkręcał się z minuty na minutę. W końcówce po faulu na nim żółtą kartkę ujrzał Francesco Acerbi. Widać jednak, że Milikowi brakuje regularnego grania i na razie nie ma perspektyw, że to się zmieni. Michał Karbownik - Grał zbyt krótko, aby go ocenić. Karol Linetty - Grał zbyt krótko, aby go ocenić. Sebastian Staszewski, Gdańsk