W Gdańsku reprezentacja Polski zremisowała bezbramkowo z Włochami i zdobyła pierwszy punkt w historii domowych meczów Ligi Narodów. Polacy nie zachwycili kreatywnością w ofensywie, ale w grze obronnej udało im się powstrzymać włoskie szarże. Z wyniku zadowolony był Jerzy Brzęczek. - To było bardzo dobre spotkanie, w dobrym tempie. Cieszy mnie fakt, że zdobyliśmy punkt. Mamy świadomość, że graliśmy z jedną z najlepszych drużyn w Europie. Z drugiej strony słowa pochwały należą się nam za dojrzałość taktyczną, dobre ustawianie się. Niedosyt oczywiście jest, bo w pierwszej i drugiej połowie mieliśmy kilka okazji na stworzenie sytuacji, ale nie umieliśmy z tego skorzystać, nie udało się nam "wypuścić" Roberta Lewandowskiego - przyznał tuż po meczu z Włochami selekcjoner. Po meczu trener Italii Roberto Mancini przyznał, że dla Włochów remis to za mało i to oni powinni w niedzielę świętować trzy punkty. Mancini zadowolony był ze wszystkiego, poza wynikiem końcowym. - Wynik tego meczu to zero do zera. O wyniku decydują strzelone bramki, a tych Włosi nie zdobyli. Wiemy, że mieli sytuacje, ale najważniejsze jest to, że z nich nie skorzystali. My byliśmy dziś bardzo dobrze zorganizowani, wyglądaliśmy dobrze jeśli chodzi o stronę fizyczną - odpowiedział Brzęczek. Po raz kolejny trener kadry wyróżnił Jakuba Modera. Młody piłkarz Lecha Poznań był chwalony przez Brzęczka po meczu z Finlandią; po spotkaniu z Włochami także zebrał kolejną porcję ciepłych słów. - Kuba potwierdził jakość i cieszy to, że do reprezentacji dołączył młody wilczek, który prezentuje wysoką formę. W jego wykonaniu mecz przeciwko takiemu rywalowi był naprawdę dobry - przyznał. Skład na mecz z Włochami różnił się zdecydowanie od tego desygnowanego przez Brzęczka na mecz z Finlandią. Pytanie brzmi więc: czy przed spotkaniem z Bośnią i Hercegowiną będą kolejne roszady? - Każdy mecz, jaki rozgrywamy, chcemy wygrać. W grupie reprezentantów mamy obecnie ok. 30 zawodników, którzy przez pewien okres są powoływani. Jednocześnie pamiętamy, że rozgrywamy trzy mecze w ciągu dziewięciu dni. W jutrzejszym dniu sprawdzimy, jaką mamy sytuację i kto jest zdrowy, wtedy podejmiemy decyzje. Wiemy, jaka jest sytuacja w grupie i na pewno mecz z Bośnią jest dla nas ważny, a więc zrobimy wszystko, aby go wygrać - zakończył konferencję selekcjoner. Sebastian Staszewski, Gdańsk