Po dwóch meczach Ligi Narodów sytuacja Polaków i Włochów nie jest najlepsza. Obie ekipy zgromadziły zaledwie po punkcie i czeka je walka o uniknięcie degradacji do grupy B. - Zdajemy sobie sprawę w jakim momencie jesteśmy. Każdy z zawodników, który został powołany ma świadomość presji. My też musimy zdawać sobie sprawę z tego, że gramy z Włochami u siebie, jesteśmy na podobnym etapie co rywale, bo też trwa budowa drużyna - powiedział Jerzy Brzęczek. Selekcjoner kadry na razie wciąż szuka optymalnego ustawienia. Przeciwko Portugalii Polacy rozpoczęli w ustawieniu z dwoma napastnikami i bez klasycznych skrzydłowych. W niedzielę dużo bardziej prawdopodobne, że na boisko wybiegną Krzysztof Piątek i Robert Lewandowski niż kolejne eksperymenty na bokach pomocy. Do tego, zdaniem Brzęczka, bliski gry jest także Arkadiusz Milik. Selekcjoner wyklucza jednak ultraofensywny skład z trójką napastników. - Dla Arka jest miejsce w pierwszym składzie. Znajduje się w bardzo dobrej dyspozycji i fizycznej. Raczej niemożliwe jest, aby cała trójka występowała od początku, ale nie wykluczam gry dwójką napastników. Współpraca Roberta z Krzyśkiem nie jest jeszcze satysfakcjonująca. Trzeba czasu, aby zawodnicy się poznali, dobrze zrozumieli - zdradził Brzęczek. Co do składu na jutrzejsze spotkanie pewni możemy być tego, że na boisku zabraknie pauzującego za kartki Mateusza Klicha. - Nie ma jeszcze decyzji, w jakim ustawieniu zagramy. Na pewno jutro zabraknie pauzującego za kartki Mateusza Klicha, do tego lekkie urazy mają Grzegorz Krychowiak i Artur Jędrzejczyk - powiedział selekcjoner. Pewny występu w składzie jest za to Wojciech Szczęsny. Zgodnie z decyzją Brzęczka to on dostanie szansę w dwóch kolejnych meczach Ligi Narodów. Na przedmeczowej konferencji włoscy dziennikarze dopytywali Szczęsnego o Krzysztofa Piątka. - Krzysiek jest w niesamowitym momencie swojej kariery. Wydaje się, że kiedy tylko dotknie piłki w polu karnym, to wpada gol. Mam nadzieję, że jutro się nie zatrzyma, ale za sześć dni już tak, bo Genoa gra z Juventusem - powiedział z przekąsem. Szczęsny występuje na Półwyspie Apenińskim od kilku sezonów, a z roku na rok rośnie we Włoszech polska kolonia. Zdaniem bramkarza to jednak nie ma większego znaczenia. - Do każdego meczu trzeba się przygotować. Znam wielu piłkarzy reprezentacji Włoch, ale to nie znaczy, że nie muszę analizować ich gry. Nie pomagamy trenerowi w rozpracowaniu rywala, nasza wiedza będzie bardziej potrzebna przy podejmowaniu decyzji już na boisku - powiedział bramkarz. Początek meczu Ligi Narodów Polska - Włochy w niedzielę o godz. 20.45. Krzysztof Oliwa Liga Narodów: sprawdź sytuację w polskiej grupie