Krzysztof Oliwa, Interia: Kiedy przyjeżdżałeś na poprzednie zgrupowania, koncentrowaliście się głównie na najbliższym rywalu. Teraz celem są czerwcowe mistrzostwa świata. Czy coś się zmieniło w podejściu do kolejnych spotkań? Maciej Makuszewski: - Wszyscy czekamy na mundial, ale do tego jeszcze jest sporo czasu. Teraz na pewno w drużynie mamy inny etap, są mecze towarzyskie. Sporo pracujemy nad taktyką i zastanawiamy się, co ulepszyć, żeby w Rosji nie popełniać błędów z eliminacji. Ważne, aby podczas mistrzostw mieć gotowe scenariusze na różne wydarzenia, przygotowanych kilka systemów gry. Każdy z nas musi wiedzieć, jak poruszać się na boisku, bo czekają nas mecze z zespołami z różnych kontynentów i walka na najwyższym poziomie. Czy teraz na treningach pracujecie więcej pod kątem tego, co czeka was w Rosji, czy jednak przygotowanie do kolejnych spotkań towarzyskich jest równie ważne? - Najważniejszy zawsze jest najbliższy mecz. Właśnie spotkania towarzyskie dadzą nam odpowiedź na to, w jakiej jesteśmy sytuacji, nad czym musimy pracować i co udoskonalić przed turniejem w Rosji. Każdy chce się pokazać przed trenerem Nawałką, bo wszyscy jak tu jesteśmy marzymy o wyjeździe na mundial. W kadrze jest czterech debiutantów, Ty także całkiem niedawno po raz pierwszy przyjechałeś na zgrupowanie. Jarosław Jach, Przemysław Frankowski czy Jakub Świerczok pytają Cię, co trzeba zrobić, żeby tak szybko po debiucie wywalczyć sobie miejsce w składzie? - Nie, nie jestem jakimś wyznacznikiem. Na kadrze jest świetna atmosfera. Gdy po raz pierwszy dostałem powołanie (pod koniec sierpnia przed eliminacyjnymi meczami z Danią i Kazachstanem - przyp. red.), nie miałem problemów z aklimatyzacją. A czy będą debiuty już teraz, to zależy od chłopaków. Muszą przekonać do siebie trenera. Osobiście życzę każdemu z nich, żeby miał okazję zadebiutować, bo to naprawdę piękna sprawa. Robert Lewandowski mówił, że młodzi piłkarze są jednak trochę wystraszeni. Może Tobie nie towarzyszył taki stres, bo jesteś już trochę starszym zawodnikiem? - Faktycznie najmłodszy już nie jestem (Makuszewski ma 28 lat - przyp. red.). Przyjazd na kadrę to na pewno jest duża rzecz, jest trochę stresu, ale grupa przyjmuje wszystkich bez najmniejszych problemów. Trzeba pozytywnie do tego podchodzić. Adrenalina musi wpływać motywująco a nie deprymująco. Warto jest grać w piłkę, starać się na każdym treningu, bo nigdy nie wie się, kiedy przyjdzie nagroda i można będzie spełniać marzenia. Trener Nawałka chyba cieszy się z Twojej dobrej formy. Ostatnio na skrzydłach nie ma takiej rywalizacji jak jeszcze kilka lat temu. - Nie wiem, jak trener, ale ja na pewno cieszę się, bo uważam, że od początku sezonu wszedłem na wyższy poziom. Gra mi się bardzo dobrze w lidze. Jestem szczęśliwy, że selekcjoner mnie dostrzegł i dał mi szansę w reprezentacji. Ale co do posuchy na mojej pozycji to się nie zgodzę. Mamy przecież Kamila Grosickiego czy Kubę Błaszczykowskiego. Są też Paweł Wszołek czy Sławek Peszko. Powołanie do reprezentacji faktycznie daje takiego kopa do dalszej pracy? - Oczywiście, że tak. To ogromna motywacja do dalszej pracy, podnoszenia swoich umiejętności. Trener Nawałka zawsze podkreśla, że w każdym z nas są rezerwy. Czujesz, że od września stałeś się lepszym piłkarzem? Trener Nawałka zwrócił Ci uwagę nad aspektami gry, o których wcześniej nie myślałeś? - Takich detali jest bardzo dużo. Najmocniej w górę poszła pewność siebie. Jeśli jest się pewnym tego, co się robi, to na boisku idzie znacznie łatwiej. Reprezentację czeka zmiana taktyki. Czy jest dla Ciebie miejsce na boisku w systemie 3-5-2? - Czemu nie. Jestem uniwersalnym zawodnikiem. Ostatnio w Lechu grałem i na boku pomocy i jako wahadłowy. Nie sprawia mi problemu kwestia, na jakiej pozycji zagram. Na każdej pozycji pracuje się trochę inaczej i trzeba być bardzo skoncentrowanym nad wypełnianiem poleceń od trenera. Dla Ciebie jako skrzydłowego na czym polegają największe różnice w grze ustawieniem 4-4-2 i 3-5-2? - Przy grze trójką z tyłu mam więcej zadań defensywnych. W trakcie gry obronnej trzeba dużo pracować w defensywie, wspierać trzech środkowych obrońców. Ale nie mam z tym problemu. Od początku roku bardzo poprawiłem swoją grę w obronie.