Już w poniedziałek Brzęczek poinformował dziennikarzy, że w podstawowym składzie kadry na towarzyski mecz z Ukrainą zabraknie m.in. Roberta Lewandowskiego, który na zgrupowanie dotarł we wtorek. - Tak jak mówiłem, w tym spotkaniu będziemy chcieli dać odpocząć zawodnikom, którzy są mocno eksploatowani. Są tacy, którzy spotkań w nogach mają bardzo dużo i po meczach reprezentacyjnych będą grali praktycznie do końca roku, co trzy dni. Musimy więc brać pod uwagę rozsądne rotowanie tymi piłkarzami - usłyszeliśmy. Dobra i zła wiadomość Selekcjoner przekazał także dwie wiadomości: dobrą i złą. Dobra jest taka, że w pełni sił jest w końcu Maciej Rybus. - Bardzo mnie to cieszy, bo Maciek miał pecha i zawsze, kiedy przyjeżdżał na kadrę, to coś mu się działo. Teraz jest gotowy do gry - zapewnił Brzęczek. Zła wieść dotyczą natomiast Kamila Grosickiego, który na poniedziałkowych zajęciach doznał urazu. - Doznał na treningu lekkiej kontuzji kolana w skutek nieszczęśliwego uderzenia. Jutro zobaczymy, czy będzie do dyspozycji i przekonamy się, czy będzie w gotowości, aby brać go pod uwagę przy wyborze kadry - dodał trener. Czas młodzieży Szansę prawdopodobnie dostanie więc kilku młodych zawodników, m.in. Przemysław Płacheta, który został dowołany w miejsce kontuzjowanego Jakuba Kamińskiego z Lecha Poznań. - To interesujący zawodnik, który przeszedł do Championship. Norwich to dla niego dobra szkoła. Ja mu szczerze życzę dobrego występu, jeżeli w środę pojawi się na boisku - tajemniczo stwierdził Brzęczek i dodał: - Taki był zamiar, aby zawodników z kadry U-21 powołać i dać im szansę, a nie tylko powołać ich, by potrenowali ze starszymi kolegami. W sytuacji, gdy mamy spotkanie towarzyskie i możliwość sprawdzenia tych piłkarzy, chcemy ich przetestować. Chcieliśmy sprawdzić Kamińskiego, ale jego wyeliminowała kontuzja. Jest za to z nami Przemek. Piłkarze bez koronawirusa Pozytywne wieści przekazał również rzecznik prasowy reprezentacji Jakub Kwiatkowski, który poinformował o tym, że żaden z piłkarzy nie choruje obecnie na koronawirusa. - Możemy potwierdzić, że całą grupa - zawodnicy i członkowie sztabu szkoleniowego są zdrowi. Wszyscy uzyskali negatywne wyniki testów, które wczoraj mieliśmy. Cieszymy się i mamy nadzieję, że taka seria zostanie podtrzymana - przyznał. Sebastian Staszewski, Interia