Starcie Polski ze Szwajcarią było spotkaniem dwóch ostatnich drużyn w tabeli. Polacy z dorobkiem trzech punktów w czterech meczach zajmowali siódme miejsce, Szwajcarzy mają dwa punkty i są na ostatniej, ósmej pozycji. Dzięki wygranej "Biało-Czerwoni" przesunęli się aż na czwartą pozycję. Co prawda swój mecz do rozegrania mają jeszcze Holandia i Czechy, plasujące się obecnie za Polską, ale grają między sobą, więc w najgorszym przypadku Orły spadną na piąte miejsce. Pierwsze pół godziny gry było kiepskie w wykonaniu obu stron. Na boisku przeważała nerwowość i obie ekipy notowały sporo strat. Dopiero w 27. minucie w bardzo dobrej sytuacji mógł znaleźć się jeden ze Szwajcarów, ale na nasze szczęście źle przyjął sobie piłkę w polu karnym. Chwilę później indywidualną akcją odpowiedział Dawid Kurminowski. Zakończył ją w polu karnym, gdzie przewrócił się po starciu z obrońcą, a zdaniem sędziego obyło się bez faulu. Wynik meczu w 35. minucie otworzył Mateusz Bondarenko! Wypożyczony z Legii Warszawa do Skry Częstochowa obrońca zamknął dośrodkowanie z rzutu rożnego i strzałem głową wpakował piłkę do bramki. Kapitalnie "Biało-Czerwoni" weszli w drugą część spotkania, zdobywając bramkę już kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry. Po doskonałym podaniu Jakuba Bednarczyka do Tomasza Makowskiego, kapitan Orłów mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi! 2-0. Polacy wyraźnie poczuli krew i przycisnęli rywala. Kilka minut później po dobrej akcji Tymoteusza Puchacza sprytny strzał oddał Kurminowski, lecz minimalnie chybił. Po godzinie gry było już 3-0. Kolejną znakomitą akcję przeprowadził Puchacz, finalizując ją mocnym dośrodkowaniem z lewej strony, a Aron Stasiak głową trafił do bramki z najbliższej odległości. Niestety, po trzeciej bramce w szeregi Orłów wkradło się rozluźnienie. Szwajcarzy zaskoczyli nas dośrodkowaniem, które wykorzystał Yannick Marchand, zdobywając bramkę na 1-3. Na szczęście rozluźnienie trwało krótko i już siedem minut później Polacy znów wygrywali trzema bramkami. Kolejną kapitalną akcję przeprowadził szalejący Puchacz, mijając dwóch rywali jednym zwodem i mocno dogrywając piłkę w pole karne. Tam czekał już Łukasz Poręba, podwyższając wynik na 4-1. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry zwycięstwo Orłów efektowną bramką przypieczętował Jakub Bednarczyk. Skrzydłowy zszedł do środka na lewą nogę i oddał bardzo mocny strzał z pola karnego, zdobywając piątą bramkę dla "Biało-Czerwonych". Polska U20 - Szwajcaria U20 5-1 (1-0) Bramka: 1-0 Bondarenko (35.), 2-0 Makowski (46.), 3-0 Stasiak (58.), 3-1 Marchand (61.), 4-1 Poręba (68.), 5-1 Bednarczyk (86.). Polska: Mrozek - Bondarenko (87. Skrzypczak), Szota, Kiwior - Bednarczyk (87. Szpakowski), Makowski, Puchacz, Poręba (87. Szpakowski), Skóraś - Stasiak (59. Rakoczy), Kurminowski (82. Czubak). Szwajcaria: Saipl - Jankowski (72. Scheupbach), Kronig, Hefti, Mueller - Marchand, Antunes (62. Rustemoski) - Burkart (73. Medja), Bares, Fehr (62. Haile-Selassie) - Gonzalez.