Trzy dni po zwycięstwie nad Niemcami 2-0 w eliminacjach Euro 2016, "Biało-czerwoni" zagrają, również na Stadionie Narodowym w Warszawie, ze Szkocją. Zapraszamy na relację LIVE z meczu Polska - Szkocja. Początek 14 października o 20.45 Relacja z meczu Polska - Szkocja dla urządzeń mobilnych Interia: Jak na piłkarzy wpływa taki wysiłek, gdy grają co kilka dni? Ryszard Szul, fizjolog: - Dla piłkarzy nie jest to pierwszyzna. Z doświadczenia wiem, że piłkarze wolą grać w takim systemie co dwa, trzy dni, niż grać co tydzień i jeszcze trenować dodatkowo. Jeżeli zawodnicy są odpowiednio przygotowani, to nie ma problemu z regeneracją. Jak przebiega ta regeneracja w tak krótkim czasie? - Bezpośrednio po meczu, w pierwszych 20, 30 minutach dostają specyfiki energetyczne, czyli jakieś półpłynne węglowodany, a potem jedzą pełny obiad - makaron plus białko. Mogą dostać do picia aminokwasy albo właśnie posiłek plus zabiegi przyspieszające regenerację, jak sauna czy kąpiele solankowe. Myślę, że cały nasz sztab świetnie jest do tego przygotowany i sobie poradzi. Ale każdy organizm jest przecież inny? - Szybkość regeneracji zależy również od wydolności, czyli predyspozycji do wytrzymałości. Np. sprinterzy o wybitnych predyspozycjach szybkościowych nie mają talentów wytrzymałościowych i regenerują się dłużej. Natomiast zawodnicy, którzy cały czas są w grze, regenerują się odpowiednio szybko. Czy wpływ na proces regeneracji ma też wiek piłkarza? - Tylko predyspozycje organizmu. Tak zwana wydolność, czyli wrodzone predyspozycje do wysiłków wytrzymałościowych. W oparciu o wydolność buduje się wytrzymałość. Wydolność wrodzona - wytrzymałość, to jest jedna z cech motorycznych i również obejmuje procesy regeneracyjne. Ktoś o wysokiej wydolności bardzo szybko się regeneruje, ktoś - kto ma ją niską - dłużej. I nie ma na to wpływu sposób, w jaki piłkarz trenuje? - Oczywiście, jeśli jest przetrenowany, to regeneracja trwa dłużej. Po dyspozycji reprezentantów Polski widać jednak, że są dobrze przygotowani, z Niemcami wytrzymali cały mecz. Pod koniec pierwszej połowy, ostatnie osiem-dziesięć minut, trochę stanęli, nie startowali szybko do piłki, ale potem wszystko wróciło do normy. Pan współpracował w Wiśle Kraków z Henrykiem Kasperczakiem, był pan też w Legii Warszawa. Jak ta sprawa wyglądała w tych klubach, które przecież oprócz ligi, występowały też w europejskich pucharach? - To była kwestia szerokiego składu. Jeśli np. był Puchar Polski, to wtedy wystawiano zawodników rezerwowych. Natomiast w przypadku rozgrywek międzynarodowych wszyscy sobie radzili bez problemu. Jeżeli ktoś bowiem dotarł do takiego klubu jak Wisła czy Legia, który był mistrzem Polski, to wcześniej przeszedł naturalną selekcję, przez co trafili do niego tylko ci wybrani. Dużo zależy też oczywiście od trenera. Czy zawodnicy są dobrze prowadzeni, czy są zamęczani, czy są prowadzeni w racjonalny sposób. Przykładem jest obecne Legia, gdzie Henning Berg rotuje składem wystawiając inną jedenastkę na mecz ligowy, jeśli wcześniej grał w pucharach, a inną, gdy była przerwa. - To wynika właśnie z szerokiego i równego składu warszawskiego zespołu. Tak więc w spotkaniu ze Szkocją należy spodziewać się wielu zmian w składzie reprezentacji Polski? - Myślę, że wyjdzie ten sam skład jak z Niemcami (rozmowę przeprowadziliśmy zanim podano informację o kontuzji Jodłowca - przyp. red.). Po dwóch dniach odpoczynku u zawodników występuje coś takiego jak superkompensacja, czyli będą mieć podwyższone możliwości wysiłkowe. Nie wiem, czy u wszystkich, ale można zaobserwować często, że rytm grania co trzy dni bardzo sprzyja piłkarzom, bo rozgrywają tylko mecze, a nie ma dodatkowych treningów, które ich obciążają. I może uda nam się przełamać kolejną klątwę statystyczną, po tym jak w końcu wygraliśmy z Niemcami, bo słabo nam idzie w meczach eliminacyjnych rozgrywanych w odstępie kilku dni, nie licząc San Marino. - To jest kwestia higieny zawodników, tu delikatna aluzja do alkoholu. Po meczu alkohol zaburza bowiem odbudowę glikogenu mięśniowego i opóźnia procesy regeneracyjne. Jeżeli zawodnicy, nie daj Boże, zaraz po meczu wypili piwo... Nawet jedno? - ...nawet jedno, to może opóźnić ich regenerację. Pierwsze dwie godziny po meczu są najbardziej niebezpieczne. Ja zawodnikom zawsze mówiłem, żeby pili alkohol najpóźniej, jak to jest możliwe. Jeśli muszą się napić, żeby np. zasnąć, bo jak późno gra się mecz, system nerwowy i układ mięśniowy są pobudzone, więc piłkarz przychodzi na trening niewyspany, co oznacza, że się nie zregenerował do końca, a wypicie piwa ma mu pomóc, to wyrażałem na to zgodę. Jeszcze lepiej, jak rozpuścił piwo ze sprite'em i było więcej cukru, a mniej alkoholu. Rozmawiał: Paweł Pieprzyca Czy nasi pokonają Szkotów? Oto wyniki drugich meczów reprezentacji Polski rozgrywanych w odstępie czterech dni w ostatnich latach: 28.03.07 (d) Armenia 1-0 12.09.07 (w) Finlandia 0-0 21.11.07 (w) Serbia 2-2 10.09.08 (w) San Marino 2-0 15.10.08 (w) Słowacja 1-2 01.04.09 (d) San Marino 10-0 09.09.09 (w) Słowenia 0-3 14.10.09 (d) Słowacja 0-1 11.09.12 (d) Mołdawia 2-0 10.09.13 (w) San Marino 5-1 15.10.13 (w) Anglia 0-2