Greer brutalnie, wejściem podeszwą, o mały włos nie złamał nogi Robertowi Lewandowskiemu w momencie, gdy składał się do strzału. W nowoczesnym futbolu sam zamysł zagrania podeszwą, sztywną nogą jest karany żółtą kartką, a jeśli w taki sposób trafia się przeciwnika, należy się bezwzględnie kartka czerwona.Sędzia Mallenco nie pokazał żadnej, mało tego, według niego nie było nawet faulu!- Bardzo długo miałem dziurę w nodze. Korki Greera zrobiły mi dziurę w getrach, które jest ciężko przedziurawić nawet gwoździem. Mimo że dostałem zastrzyk, noga niesamowicie bolała - opowiadał Robert Lewandowski.Jeśli to była metoda Szkotów na wyeliminowanie "Lewego", to okazała się być skuteczną, dlaczego przymknął na nią oko sędzia? Robert długo chodził z opatrunkiem lodowym, który pozwolił załagodzić skutki kopnięcia.- Gdyby nie ochraniacz, to byłaby poważna kontuzja - mówił.Kanał PZPN-u "Łączy nas piłka" nakręcił film, na którym widać nogę Roberta kilka godzin po meczu. Po meczu żartowaliśmy, że sędzia Mallenco musi być kibicem Realu i próbował Robertowi zrewanżować się za strzelenie czterech goli "Królewskim". - Skończyło się na poważnym stłuczeniu kości i przedniej grupy mieśni goleni. Gdyby nie ochraniacz, Robert używa karbonowych, czyli mocnych ochraniaczy, noga byłaby złamana - poinformował na antenie Polsatu News lekarz kadry Jacek Jaroszewski.