Obiekt ten sam - piękny Stadion Narodowy, a jednak wiele zależy od organizacji. Na Euro 2012 byłoby nie do pomyślenia taka sytuacja, jaka miała miejsce podczas konferencji z trenerem Szkotów - Gordonem Strachanem. Żadnego oficjalnego otwarcia, żadnego "Dobry wieczór", trener Strachan siada i burczy coś pod nosem do siedzących w pierwszym rzędzie dziennikarzy z Wielkiej Brytanii. Po krótkiej pogawędce wstał, machnął ręką i zniknął za drzwiami. Okazało się, że to było jego wystąpienie. Polscy dziennikarze, siedzący w dalszych rzędach mogli usłyszeć jego końcówkę, po tym jak uprzejmy pan przybliżył mikrofon Strachanowi. Dlatego polegać musimy jedynie na interpretacji tłumaczki, która dzień przed meczem słowa Stevena Naismitha o grupie D eliminacji Euro 2016 - "One of the toughest group" przełożyła jako "jedna z łatwiejszych grup". - Jaka jest moja reakcja? Szkocja wygrała, więc jestem zadowolony - powiedział Strachan. - James Morisson zwłaszcza w pierwszej połowie podobał mi się. Wszyscy się starali. Pokazaliśmy, że niełatwo nas ograć. - Czy mam dobre samopoczucie w związku z tym, że wygraliśmy po słabej grze? Zależało nam na wyrobieniu pewności w grze, pokazaniu, że nie boimy się rywala. To dobry początek. Rywale zaczną dostrzegać, że nie będą mieli łatwo z nami. Następny krok, jaki powinniśmy zrobić, to poprawa gry w ataku - zapowiada Gordan Strachan. - Ten mecz nie może być prognostykiem przed eliminacjami do Euro 2016. Wieczorem rozmawialiśmy długo, ponad godzinę, na temat składu i taktyki. Postawiłem w bramce na Marshalla, choć równie dobrze mógł bronić McGregor. Tak dobry wybór mamy na kilku pozycjach, to miłe - przyznał trener Szkotów. - Czy zrobiliśmy duże postępy odkąd objąłem kadrę? To rzecz niewymierna. Czeka nas dużo pracy - podkreślał. Gordon Strachan komplementował też kapitana - Scotta Browna. - Nie dość, że sporo pracuje i wykonuje znakomicie swe zadania na boisku, to odznacza się jeszcze dużą siłą - mówił. Ze Stadionu Narodowego Michał Białoński