Polacy w dwóch październikowych spotkaniach grupy D wywalczyli cztery punkty. W sobotę po raz pierwszy pokonali bowiem Niemców (2-0), którzy w tym roku zostali mistrzami świata. - Spotkanie ze Szkocją pokazało, że nasi zawodnicy naprawdę odczuwali to, co się stało w meczu z Niemcami. Ja nie mówię o fizycznym zmęczeniu, oni również psychicznie byli zmęczeni, co było widać w pierwszej połowie. Dobitnym tego przykładem był Krzysztof Mączyńskie, który nie grał w sobotę i on wyróżniał się na tle pozostałych naszych piłkarzy dynamiką. Widać było, że jest świeży i to mi się rzuciło w oczy - mówił Tomaszewski. - Jeśli chodzi o drugą połowę, to chciałem złożyć gratulacje Adamowi (Nawałka - selekcjoner "Biało-czerwonych" i zawodnikom. Dlaczego? Przegrywali, wszedł znowu Sebastian Mila i ta gra się jakoś rozkręciła - strzelili wyrównującego gola i nawet mogli wygrać - dodał. -Co mi się jeszcze podoba? W marcu, kiedy graliśmy ze Szkotami, to oni się nas nie bali, grali luźno, atakowali. Teraz, kiedy był remis czy 0-0, czy 1-1, oni nas nie atakowali. Przyjechali po prostu po remis i ten swój sukces osiągnęli, ale to również świadczy o tym, że już boją się naszej drużyny - powiedział Tomaszewski. Eliminacje Euro 2016: wyniki, tabele, strzelcy, terminarz