- Ostatnio mam pecha w takich sytuacjach, bo w spotkaniu ligowym trafiłem w poprzeczkę, a teraz w słupek. Gdybym w tej sytuacji trafił do bramki, to Sebastian Mila (świetnie minął dwóch rywali - przyp. red.) zaliczyłby asystę życia, a ja zdobyłbym najważniejszego gola w swojej karierze.- Dobrze rozpoczęliśmy mecz ze Szkocją, bo szybko objęliśmy prowadzenie. Jednak pierwsza połowa była dosyć senna w naszym wykonaniu. Po stracie drugiej bramki obudziliśmy się i goniliśmy wynik. Niestety, nie udało się wygrać. Jednak po trzech meczach mamy siedem punktów i to jest dobra sytuacja wyjściowa przed wyjazdowym spotkaniem z Gruzją - dodał pomocnik francuskiego Rennes. Po przebiegu drugiej połowy wszyscy czujemy niedosyt, bo Kamil Grosicki mógł nam zapewnić trzy punkty. Generalnie po przerwie zagraliśmy dużo lepiej niż wcześniej. Podobnie zaprezentowaliśmy się w meczu z Niemcami. Jednak trzeba szanować, to co zdobyliśmy. Siedem punktów po trzech meczach to jest niezły dorobek - stwierdził obrońca Kamil Glik. - Wydaje mi się, że możemy się cieszyć po tym remisie. Z przebiegu spotkania mogliśmy wygrać. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji i szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy. Jeżeli jednak nie można wygrać, to trzeba zremisować. Szkoci zagrali jak zawsze i niczym mnie nie zaskoczyli. Mają opanowane kilka schematów rozegrania akcji i tym mogli nas postraszyć - mówił bramkarz Artur Boruc, który oglądał mecz z ławki rezerwowych. Podobnie jak Maciej Rybus. Mecz ze Szkocją był zupełnie inny od tego z Niemcami. Wówczas graliśmy przede wszystkim z kontrataku. Teraz Szkoci w pierwszej połowie kontrolowali przebieg gry, ale po przerwie zagraliśmy bardziej odważnie. Szkoda jednak niewykorzystanych sytuacji. Była bowiem szansa na zwycięstwo, mieliśmy więcej sytuacji podbramkowych - powiedział pomocnik, który z Niemcami wyszedł w podstawowej jedenastce. - Gdybyśmy od początku zagrali tak jak w drugiej połowie, to jestem pewny, że wygralibyśmy to spotkanie. Na pewno na naszą korzyść przemawia fakt, że potrafiliśmy się podnieść po stracie drugiej bramki. Jej strata była dla nas szokiem, bo w drugiej połowie Szkoci praktycznie nie mieli sytuacji bramkowych. W głupi sposób straciliśmy gola, zabrakło nam koncentracji. Szkoda, że Kamil Grosicki trafił w słupek, a nie do bramki. Jednak taka jest piłka. W meczu z Niemcami mieliśmy trochę szczęścia, a we wtorek fortuna stanęła po stronie Szkotów i bilans wyszedł na zero - stwierdził Łukasz Piszczek, obrońca Borussii Dortmund. - W pierwszej połowie było trochę niemrawo, ale czasami tak jest, że drużyny muszą się "wybadać", aby potem znaleźć rozwiązanie na rywala. Szkoda tego remisu, bo dysponowaliśmy większym potencjałem niż Szkoci. Jestem szczęśliwy, że znajduję się w gronie 25 piłkarzy tej reprezentacji - dodał Sebastian Mila, który podobnie jak w meczu z Niemcami, dał dobrą zmianę.Eliminacje Euro 2016: wyniki, tabele, strzelcy, terminarz