"Biało-czerwoni" popełniali błędy, a rywale wystawiali za nie wysokie rachunki i dlatego nie udało się wygrać. Nie da się jednak ukryć, że hiszpański arbiter kilkoma żenującymi decyzjami wpłynął na wynik. Za brutalny faul na Robercie Lewandowskim Gordon Greer powinien wylecieć z boiska, tymczasem Mallenco nie odgwizdał nawet wolnego! Szkoci od 11. minuty powinni grać w dziesięciu. Arbiter nie dość, że nie ukarał Greera, to jeszcze wysłał Szkotom jasny sygnał, że nie muszą przebierać w środkach. Jeśli mniej lotni ze Szkotów nie zdali sobie z tego sprawy, to w 33. minucie nie mieli już żadnych wątpliwości. Steven Fletcher rozciął łuk brwiowy Kamilowi Glikowi, a Mallenco odgwizdał faul dla gości! Zgoda, obaj piłkarze walczyli twardo, ale nie ma przypadku w tym, że krew polała się tylko naszemu obrońcy. Ciekawe, co byłoby, gdyby to rywal krwawił? Szkoci korzystali z błędów sędziego. Brutalnymi faulami starali się zastraszyć naszych piłkarzy, a Mallenco nie reagował. Nie wyciągnął kartki także w 51. minucie, gdy Ikechi Anya chamsko zaatakował Kamila Grosickiego. W ogóle nie interesowała go piłka, po prostu zamknął oczy i staranował naszego skrzydłowego. Mallenco po raz kolejny okazał brak szacunku dla zdrowia piłkarzy. Podejmowanie zupełnie irracjonalnych decyzji po niebezpiecznych faulach Szkotów nie przeszkadzało mu drobiazgowo traktować Polaków w mocno kontrowersyjnych sytuacjach. Jeśli po sobotnim meczu z Polską Manuel Neuer miał pretensje do sędziego, to co we wtorek miał prawo powiedzieć nieszczęsnemu arbitrowi Robert Lewandowski? Autor: Mirosław Ząbkiewicz