We wtorek nad ranem Maciej Szczęsny został zatrzymany przez policję za jazdę po spożyciu alkoholu. Sprawa wyszła na jaw dopiero dzień później. Jak można się było spodziewać, incydent odbił się głośnym echem nie tylko w świecie sportu. Syn byłego reprezentanta Polski, Wojciech, dowiedział się o wszystkim na zgrupowaniu kadry - sposobiącej się meczów z San Marino i Albanią w el. MŚ. Nie mogło to pozostać bez wpływu na jego kondycję emocjonalną. Czy wobec tego powinien zagrać w najbliższych potyczkach o punkty? Polska - San Marino. Szczęsny jak Boruc w Belfaście? Ci, którzy uważają, że Szczęsny powinien usiąść na ławce, przypominają koszmarny błąd Artura Boruca z 2009 roku. W kwalifikacyjnym meczu z Irlandią Północną w Belfaście nie trafił w piłkę po podaniu Michała Żewłakowa i po chwili wyciągał futbolówkę z siatki. Na jego fatalną dyspozycję w ogromnym stopniu wpłynęły wówczas problemy w życiu prywatnym. - Uważam, że tym razem decyzja należy do Wojtka - odpowiada w rozmowie z Interią Jan Tomaszewski, bohater Wembley '73. - On musi się określić, czy jest gotów pojawić się na murawie. Gdybym ja był na jego miejscu, to wyszedłbym - jeśli nie na San Marino, to na Albanię - i zagrałbym nie na 100, tylko na 200 procent. Na pewno psychicznie mocno ten wtorkowy incydent przeżywa. Ale jeśli w najbliższych występach zachowa czyste konto, będzie to w jakimś sensie najlepsza rehabilitacja za ojca. Kibice na postawę Szczęsnego narzekali w ostatnich tygodniach regularnie. W kadrze i Serie A kapitulował po z pozoru niegroźnych uderzeniach. Część fanów domagała się odsunięcia go od gry w drużynie narodowej. - Wojtek jest pierwszym bramkarzem reprezentacji Polski i to nie ulega najmniejszej wątpliwości. Że robi klopsy? Przepraszam, a czy Neuer nie robi klopsów? Nie ma bramkarza, który się nie myli. Ja też robiłem nieprawdopodobne klopsy, za które do dzisiaj się wstydzę. Wojtek gra w Juventusie Turyn, czyli w jednej z najlepszych drużyn świata. Czy tam pracują jacyś kretyni, którzy go wstawiają do wyjściowego składu? A wcześniej w Romie i Arsenalu? Nie. To wybitni fachowcy, którzy widzą, że mają do czynienia z jednym z najlepszych bramkarzy świata - twierdzi Tomaszewski. Polska - San Marino. Maciej Szczęsny nie zagości w studiu TVP Czy Szczęsny będzie umiał odciąć się od fali hejtu, który od kilkudziesięciu godzin uderza w jego ojca? Na to pytanie nie znamy odpowiedzi. Wiele zależeć będzie nie tylko od odporności psychicznej golkipera "Juve", ale również od tego, jak dalej potoczy się sprawa eksperta TVP Sport. W tej chwili ruch należy do prokuratury. Na razie wiadomo, że w sobotni wieczór Szczęsnego-seniora nie zobaczymy na telewizyjnej ekranie. Dyrektor Marek Szkolnikowski zapowiedział, że współpraca z nim zostaje wstrzymana przynajmniej na kilka tygodni. - Nie wiem tylko, dlaczego Maciek się tłumaczy - zastanawia się Tomaszewski. - Nie ma powodu, żeby tak robił. Nieważne, ile wypił - dwa czy trzy piwa. Nie miał przy sobie alkomatu, wsiadł do samochodu i stało się. I co teraz? Ma się powiesić? Czeka na karę. Jeśli by się od niej odwoływał, to miałbym obiekcje. A on się przyznał i przeprosił - "szacun" dla niego za to. Nawet morderca, który wyjdzie z więzienia po kilku latach, musi mieć prawo do rehabilitacji. To, co się stało we wtorek, nie może prowadzić do próby medialnego linczu. A tym bardziej do tego, żeby Wojtek nie zagrał w najbliższych meczach o punkty. Kiedy mecz Polska - San Marino? Gdzie transmisja? Spotkanie eliminacji MŚ Polska - San Marino zostanie rozegrane w sobotę 9 października (20.45) na stadionie PGE Narodowym w Warszawie. Transmisja w Polsat Sport Premium 1, na Polsat Go Box i w TVP 1. UKi El. MŚ 2022 - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz