Sprawdź sytuację w "polskiej" grupie eliminacji MŚ! - Dla zawsze groźnych w konfrontacjach z nami gości to być może ostatnia szansa na włączenie się do walki o awans do mistrzostw świata 2018 - powiedział Bosacki, ostatni piłkarz, który strzelił dwa gole dla reprezentacji Polski w finałowym turnieju mistrzostw świata. Było to 20 czerwca 2006 roku w Hanowerze w meczu z Kostaryką (2-1). Wychowanek Szkoły Podstawowej nr 13, popularnej "trzynastki" w Poznaniu, były piłkarz Lecha Poznań, Amiki Wronki i niemieckiego FC Nuernberg ma wielkie zaufanie do selekcjonera kadry narodowej Adama Nawałki. - Cały sztab szkoleniowy dokonuje z reguły trafnych wyborów. Miejmy nadzieję, że tak będzie i tym razem - dodał Bosacki. Obydwie reprezentacje przystępują do ważnego meczu eliminacji MŚ po zakończonych sezonach ligowych. - Emocji w nich nie brakowało. Liczę na to, że trener Nawałka ze współpracownikami zmobilizuje kadrowiczów do dobrej, skutecznej gry - powiedział były stoper reprezentacji. Skład polskiej drużyny jest stabilny. Na środku obrony nie zagra pauzujący za żółte kartki Kamil Glik. Spekuluje się, iż zastąpi go lubiany przez selekcjonera Tiago Cionek. - Sądzę, że określenie "lubiany" jest nie na miejscu. Adam Nawałka udowodnił, że desygnuje do gry tego czy innego zawodnika nie dlatego, że go lubi. U niego decyduje długotrwała obserwacja występów w drużynach klubowych. Ich analiza i aktualna forma sportowa. Dlatego niektórzy zawodnicy po dłuższej przerwie są powoływani na zgrupowania reprezentacji. Na przykład Marcin Kamiński, który nieudanie debiutował u Nawałki w sparingu ze Słowacją we Wrocławiu. Zmiana klubu i kraju pomogły mu. Z VfB Stuttgart wywalczył awans do Bundesligi. Początkowo w ogóle nie grał, ale potem stał się podstawowym zawodnikiem - powiedział Bosacki. Czy Kamiński zagra jako stoper z Rumunią? - Tego nie wiem. Decyzja należy do kompetentnego trenera. Ale Marcin ma już 25 lat. Jest doświadczonym piłkarzem. I jeśli - w cudzysłowie - głowa wytrzyma to - w razie potrzeby - powinien sobie poradzić - kontynuował Bosacki. - Rumunia to niewygodny zespół. Pamiętajmy, że okazałe zwycięstwo z nią w Bukareszcie zapewniliśmy sobie w końcówce. To piłka bardziej południowa. Ale zawodnicy są dobrze przygotowani fizycznie. Po raz pierwszy prowadzi ich obcokrajowiec, niemiecki trener Christopher Daum. To nie jest anonimowa postać na międzynarodowym rynku. Mecz w Warszawie będzie inny niż w Bukareszcie. Oby był ciekawy i obyśmy się mogli cieszyć ze zwycięstwa. Czekam na chwilę kiedy znowu przynajmniej jeden Polak strzeli dwie bramki w finałach MŚ - zakończył Bosacki. Początek sobotniego meczu na PGE Narodowym w Warszawa o godz. 20.45. Interia zaprasza na tekstową relację z tego meczu Tutaj znajdziesz tekstową relacje na żywo na urządzenia mobilne