Młode "Orły" sprawiły ostatnio sensację, pokonując na wyjeździe Niemców i to aż 4-0. To rozbudziło nadzieje na wygranie grupy, ale aby tak się stało, trzeba pokonać jeszcze wiele przeszkód. Jak choćby zrewanżować się Izraelowi na wyjeździe za porażkę w Polsce. Do finałów MME awansują zwycięzcy grup, najlepsza ekipa z drugich miejsc w dziewięciu grupach, a pozostali wiceliderzy, poza tym najsłabszym, zagrają w barażach. Łotwa jest drugim, po San Marino, chłopcem do bicia w grupie eliminacyjnej. To jej piąta porażka w sześciu meczach. Podopieczni Aleksandrsa Basovsa przetrwali pół godziny bez straty gola, ale później, występujący w rezerwach Miedzi Legnica Rudolfs Soloha musiał trzykrotnie sięgać po piłkę do siatki jeszcze przed upływem pierwszej połowy. Festiwal bramek rozpoczął Adrian Benedyczak, który z rzutu karnego zmylił bramkarza rywali uderzeniem w prawy róg. Na 2-0 podwyższył ładną główką Łukasz Bejger. Obrońca Śląska wykorzystał dośrodkowanie Michała Skórasia. Spiker jeszcze nie skończył ogłaszenia nazwiska strzelcy drugiej bramki, gdy "Biało-Czerwoni" użądlili po raz trzeci. Po górnym podaniu Kamińskiego strzał głową Kacpra Kozłowskiego obronił Soloha, a dobitka do pustej bramki Kacpra Śpiewaka była formalnością. Napastnik Bruk-Betu Termaliki kilka minut wcześniej wszedł na murawę za Benedyczaka, który podkręcił sobie kolano po starciu z rywalem. Sześć minut po przerwie Kacper Kozłowski wykorzystał podanie Kamińskiego, minął bramkarza i zdobył czwartą bramkę. Później Śpiewak podwyższył na 5-0 strzałem po ziemi z 15 m. Łotysze dopiero w 49. min zatrudnili Cezarego Misztę, dla którego lekkie kopnięcie w krótki róg Eduardsa Daszkeviczsza było lekkie do obrony. Ekipa Stolarczyka miała miażdżącą przewagę w wyszkoleniu technicznym. I nie ma się co dziwić. Kacper Kozłowski, Nicola Zalewski i Jakub Kamiński, którzy napędzali grę młodych Orłów mają za sobą debiuty w pierwszej reprezentacji Polski Paula Sousy. Niezła frekwencja i wykluczony jegomość Na stadion Cracovii, pomimo panującego zimna, pofatygowało się ponad dwa tysiące głównie młodych ludzi. Frekwencja byłaby jeszcze lepsza, gdyby istniała możliwość kupienia biletu w kasie przed meczem. - Naprawdę nie wejdę? Niech mnie pani nawet nie załamuje. Ja chciałem się pocieszyć po wczorajszej porażce z Węgrami. Bilety tylko przez internet? Ja nawet nie wiem jak się je kupuje w ten sposób - pewien starszy jegomość odszedł z kwitkiem od kasy i mógł się czuć wykluczony. Polska - Łotwa 5-0 (3-0) Bramki: 1-0 Adrian Benedyczak (31., z karnego po faulu na nim), 2-0 Łukasz Bejger (45., z podania Skórasia), 3-0 Kacper Śpiewak (45+1, asysta Kozłowki), 4-0 Kozłowski (51., z podania Kamińskiego), 5-0 Śpiewak (63.). Polska: Miszta - Gruszkowski (58. Żukowski), Bejger, Kiwior, Skóraś (71. Sitek) - Bogusz (58. Starzyński), Kozłowski, Poręba - Zalewski, Benedyczak (42. Śpiewak), Kamiński (72. Marchwiński). Sędziował Robertas Valikonis z Litwy, Żółte kartki: Skóraś oraz Lotczikovs, Birka. Widzów: 2684. Niemcy - San Marino 4-0 (3-0) Izrael - Węgry 3-0 (1-0) Tabela: M Z R P bramki pkt 1. Niemcy 6 5 0 1 21-8 15 2. Izrael 6 5 0 1 15-6 15 3. Polska 6 4 1 1 17-4 13 4. Węgry 6 2 1 3 9-12 7 5. Łotwa 6 1 0 5 4-12 3 6. San Marino 6 0 0 6 0-23 0 Michał Białoński, Interia