Teraz Polacy mają przed sobą ostatni mecz z Walią, czyli zespołem, z którym akurat rywalizują o pozostanie w elicie Ligi Narodów. Walijczycy przegrali 1-2 z Belgią, ale nawet gdyby uzyskali remis w tym meczu, sytuacja obu ekip przed ostatnim starciem by się nie zmieniła. Jest bardzo klarowna. Polska ma bowiem cztery punkty, uzyskane po wygranej u siebie 2-1 z Walią oraz remisie 2-2 z Holendrami, ale w czerwcowym, wyjazdowym meczu. Walia ma tylko jeden punkt i jeżeli chce wyprzedzić biało-czerwonych, musi z nimi wygrać w niedzielę w Cardiff. O kolejności w grupach decydują bowiem punkty, a następnie bezpośrednie mecze i bilans bramek. Walia w wypadku wygranej w Cardiff zrówna się z Polską pod względem liczby punktów, ale jej bilans bramkowy teraz to 6-10. Nad Polską wisi widmo pogromu z Belgami na wyjeździe aż 1-6, co w efekcie daje jej fatalny bilans 5-12. Jeżeli walijski zespół wygra, Polacy go nie poprawią i dadzą się wyprzedzić rywalom. Oznaczać to będzie degradację. W Cardiff w niedzielę gramy zatem o pozostanie w pojedynku typu "wszystko albo nic". Wygrana albo remis utrzymuje Polskę, zwycięstwo Walii daje jej pozostanie w elicie kosztem biało-czerwonych. Kto odpadł z walki o mundial przez wulkan? [GRA NAWROTA o eliminacjach mundialu 2022]