Zapraszamy na relację na żywo z meczu Polska - Portugalia w Lidze Narodów! Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych W czwartek reprezentanci Polski zagrają przeciwko Portugalczykom w meczu Ligii Narodów. Na murawę stadionu Śląskiego wybiegnie między innymi Kamil Glik, który na wtorkowej konferencji prasowej skomentował chociażby potencjał rywali. - Z pewnością są jakieś porównania do naszej konfrontacji w ćwierćfinale Euro 2016, bo to było przecież nie tak dawno i te wspomnienia wracają. Jest to fajna okazja, aby zrewanżować się i osłodzić porażkę - mówił Kamil Glik. Na spotkaniu z dziennikarzami padło również pytanie o sytuację w klubie AS Monaco, które znalazło się w strefie spadkowej Ligue 1. - Każdy mecz ma inną historię. Sytuacja, w jakiej jesteśmy w klubie jest nowością. Klub wiedział, że to będzie ciężki sezon, ale nikt nie wiedział, że aż tak, bo straciliśmy wielu zawodników. Trzeba pracować, trenować i robić wszystko, aby sytuację zmienić - powiedział reprezentant Polski. W czwartek na chorzowskim stadionie pojawi się też Bernardo Silva. Jak zapamiętał go z Monaco Kamil Glik? - Na pewno Silva z roku na rok jest coraz ważniejszą postacią i trafił do świetnego klubu, za dobre pieniądze (do Manchesteru City za 50 mln euro - przyp. red.). Znam się z nim bardzo dobrze, jest świetnie wyszkolonym zawodnikiem i cieszę się, że miałem z nim przyjemność grać i trenować - skomentował Glik. Obrońca "Biało-Czerwonych" nie odniósł się do tematu przyznania Złotej Piłki magazynu "France Football", który nie zmieścił Roberta Lewandowskiego nawet w czołowej "30". - Ciężko mi się do tego odnieść, ten wybór nie należy do mnie - odpowiedział krótko. Jak Glik widzi sytuację reprezentacji Polski na środku obrony, a w meczu z Portugalią nie wystąpi Michał Pazdan, który nie został nawet powołany? - Janek Bednarek był na MŚ, radził sobie nieźle. Pazdana nie ma, ale są inni, więc nie wiem czy pozycja stopera została osierocona. Jest Janek, Marcin Kamiński, ja, jest nas trzech na dwie pozycje. Każdy z nas będzie walczył, aby grać jak najdłużej dla reprezentacji - podkreśla Glik. Nasz stoper przyznał również, że proces poznawania się z selekcjonerem Jerzym Brzęczkiem musi jeszcze trochę potrwać. - Potrzeba czasu, abyśmy poznali się nawzajem, bo większość z nas nie miała z trenerem styczności. Tym momentem docelowym są eliminacje do mistrzostw Europy i po tym okresie będzie można nas zawodników i trenerów oceniać - dodał reprezentant Polski. Nie zabrakło również pytania o świetnie grającego Krzysztofa Piątka, na którego w ostatnich tygodniach zwrócone są oczy piłkarskiej Europy. - Miejmy nadzieję, że w czwartek Krzysztof Piątek błyśnie formą, w której niewątpliwie jest - nie kryje Kamil. Dodał, że nie zniósł najlepiej pierwszego wtorkowego treningu. - Dziś ten dzień, gdy trzeba popracować. Jednocześnie jest to drugi dzień po meczu ligowym, a ja akurat grałem w niedzielę. Jest ciężko, bóle wychodzą, ale trzeba się spiąć, bo tylko dziś możemy solidnie potrenować. W środę nas czeka tylko trening przedmeczowy - opowiada Glik.- Po meczach z Portugalią i Włochami oczekuję od siebie wysokiej dyspozycji i zwycięstw. Tego samego oczekuję od kolegów, chcemy zagrać dwa fajne mecze, z wymagającymi rywalami - zakończył lider defensywy "Biało-Czerwonych".