Mecz z Portugalią jest ważny dla Orłów z uwagi na układ tabeli Ligi Narodów. Portugalczycy pokonali Włochów i gdybyśmy stracili szansę w starciu z nimi, skomplikowalibyśmy sobie drogę do awansu.Dlatego też Jerzy Brzęczek nie myśli jeszcze o niedzielnym spotkaniu z Włochami, choć zostanie ono rozegrane zaledwie trzy dni po starciu z Portugalią.- Na tę chwilę najważniejsze jest dla nas spotkanie z Portugalią, koncentrujemy się tylko na nim. Wiem, że jest mało czasu do niedzieli, ale decyzje personalne na Italię podejmiemy dopiero po zakończeniu meczu z Portugalią - zaznaczył. Dociekaliśmy w sprawie składu i taktyki, ale selekcjoner był enigmatyczny. Żartem zadeklarował tylko, że "na pewno od początku zagramy w 11".- Wyjdziemy też z ustawieniem czwórką obrońców. W bramce stanie Łukasz Fabiański. Innych zmian nie wykluczam - mówił tajemniczo Brzęczek.Nie zgodził się z tezą jednego z żurnalistów, jakobyśmy mieli problemy z obroną.- Nie ma z nami kontuzjowanego Maćka Rybusa, ale nie sądzę, abyśmy mieli problemy w obronie. Jedną z opcji jest występ Bartka Bereszyńskiego na lewej stronie, ale jest ich wiele - zaznaczał trener "Biało-Czerwonych".Jak się należało spodziewać, szkoleniowiec Polaków nie zamierza się pocieszać faktem braku u rywala Cristiana Ronalda.- Portugalia jest taką nacją, że ma wielu wspaniałych piłkarzy. Cristiano nie zagrał z Italią, a i tak Portugalczycy wygrali 1-0. Podchodzimy z szacunkiem do tego meczu, zrobimy wszystko, by wygrać. Nie pocieszamy się tym, że być może i rywala wystąpi kilku młodszych zawodników. Znamy wartość tej drużyny - dodał. Jak widzi grę na dwóch napastników - Roberta Lewandowskiego i Krzysztofa Piątka, który swoimi bramkami zapewnił sobie wielką popularność we Włoszech.- Patrząc na trójkę naszych napastników - Roberta, Arka Milika i Krzyśka są w bardzo dobrej dyspozycji. Można rozważać wiele rzeczy, świat piłki nożnej kocha to tworzenie wariantów, jakie mogą się wydarzyć. Najważniej kwestią jest jednak boisko. To jak się będą na nim chłopaki rozumieć i jak będą realizować taktykę. W dywagacjach możemy założyć wszystko, ale boisko zweryfikuje nasz wariant taktyczny i personalny - tłumaczył Brzęczek.- Robert i Krzysiek mają wiele wspólnego, są bardziej w kierunku klasycznej "dziewiątki". Patrząc na Roberta w reprezentacji i w Bayernie, widać, że on często wychodzi z pozycji napastnika w boczne sektory boiska, pokazuje się do gry. Jest bardziej uniwersalnym piłkarzem. Każdy wariant jest możliwy: Robert - Krzysiek, Robert - Arek, Arek - Krzysiek, Robert z Krzyśkiem nie zagrali żadnego spotkania razem. Jeśli będą rozumieli się z pozostałą dziewiątką, to być może postawimy na takie rozwiązanie i dojdziemy do wniosku, że to była słuszna decyzja - precyzował trener.- Koncentrujemy się tylko na Krzyśku, a dla mnie równie ważni są pozostali zawodnicy. Krzysiek dostał szanse z Irlandią we Wrocławiu, jestem zadowolony z tego, że strzela seryjnie gole we Włoszech - zakończył temat Piątka Jerzy Brzęczek.Jak po powrocie do kadry prezentuje się Kamil Grosicki?- Cieszę się nie tylko z jego powrotu, ale też z tego, że zaczął grać w klubie. Kamil jest pozytywnie nastawioną osobą, angażuje się w kadrę, nie tylko on, ale też cała kadra. Wtorek był ciężkim dniem, mieliśmy dwie jednostki treningowe. Nie zawsze przed ważnym spotkaniem się na taki plan decydujemy, ale ze względu na brak czasu tym razem tak postąpiliśmy. Myślę, że to była dobra decyzja i jutro w optymalnej dyspozycji wyjdziemy na silnego przeciwnika - ma nadzieję trener narodowy Polaków.Na spotkanie z Portugalią zostało jeszcze kilkaset biletów - to rezygnacje z rezerwacji. Kilkutysięczna pula została na niedzielne spotkanie z Włochami, które również zostanie rozegrane na Śląskim. Ze Stadionu Śląskiego Michał Białoński