Fernando Santos przyprowadził na konferencję obrońcę Benfiki Lizbona - Rubena Diasa. Portugalczycy - z uwagi na transmisję live z konferencji - zabronili tłumaczenia pierwszych pytań do Diasa. Dziennikarze dociekali wtedy, jak Ruben i jego koledzy zamierzają sobie poradzić z upilnowaniem Roberta Lewandowskiego. - Robert to świetny, klasowy napastnik, ale przygotowujemy się do meczu z całą reprezentacją Polski, a nie z Lewandowskim, dlatego analizujemy ją jako całość - odparł Dias, ku uciesze siedzącego po jego prawicy Fernanda Santosa. Na pytanie polskich mediów o etap przebudowy kadry Portugalii, Dias odparł: - W kadrze na mecze Ligi Narodów mamy kilku nowych zawodników, ale też wielu doświadczonych i czujemy się bardzo dobrze. Staramy się dobrze zgrać, choć mamy mało czasu, ale robimy wszystko, aby się to udało - mówił obrońca. Chwalił też Orłów. - Nawet statystyki pokazują, że reprezentacja Polski to silny zespół. Będziemy się musieli wspiąć na wyżyny, żeby wygrać - zakończył Ruben Dias i czmychnął do szatni, oddając głos selekcjonerowi. Fernando Santos wychwalał Polskę jeszcze przed przylotem do Chorzowa. Padło zatem pytanie o to, co musi zrobić Portugalia, żeby wygrać? - Polska jest bardzo silna, ma też nowego selekcjonera. Obserwowałem ją w meczach z Włochami i Irlandią, to potwierdziło jej siłę. Musimy zagrać jutro na sto procent, jeśli chcemy zwyciężyć - powiedział Santos. Dziennikarka z Portugalii zapytała o to, czy teraz jego zespół zagra bardziej ofensywnie niż podczas Euro 2016? - To pani analiza, że podczas Euro koncentrowaliśmy się tylko na defensywie. Gdybyśmy dobrze grali tylko w niej, nie zdobylibyśmy mistrzostwa Europy. Przez ostatnie dwa lata pracowaliśmy nad doskonaleniem zarówno ataku, jak i obrony - odparł czupurnie Santos. Ile zespół traci przez brak Cristiana Ronalda? - Wiele razy mówiłem, że jest najlepszy na świecie. Nie będzie go z nami, wierzę w tych, których powołałem i musimy zrobić wszystko, żeby zwyciężyć. Jeden z dziennikarzy złożył Santosowi gratulacje, bo w jego opinii pracuje coraz lepiej. Czy trener czuje się spełniony i czy CR7 wróci do kadry? - Dziękuję za gratulację. Nie czuję się do końca spełniony, robię wszystko, aby być jak najlepszym szkoleniowcem. Mam nadzieję, że osiągnę jeszcze więcej w swoim rozwoju trenerskim. Cristiano jest całkowicie zaangażowany w grę w reprezentacji i na pewno do nas wróci - zapewnił Santos.' Czy Polska jest silniejsza od tej z 2016 roku? Czy w ćwierćfinale Euro 2016 Polska była lepsza - jak czują jej piłkarze, choć przegrała w karnych? - Porównania są trudne. Zawodnicy mają prawo do swych ocen. W 2016 Portugalia zagrała bardzo dobrze, wygrała sprawiedliwie i zasłużenie. Porównania dzisiejszej kadry z tą z 2016 czy 2012 roku, gdy mierzyłem się z Polską jako selekcjoner Grecji są trudne. Zarówno wtedy, jak i dziś macie bardzo dobrych zawodników. Może teraz przeżywacie trudniejszy moment, bo nastąpiła zmiana selekcjonera, ale i tak prezentujecie wysoki poziom, weszło wielu nowych zawodników, podobnie jak u nas - analizował selekcjoner. W Polsce wszyscy pamiętają ćwierćfinał Euro, czy to będzie miał wpływ na grę i klimat meczu? - Rozumiem, że Polacy wspominają przegrany ćwierćfinał Euro, ale w każdych okolicznościach by im zależało na zwycięstwie. Tak samo nam, zdobycie trzech punktów będzie bardzo ważne. Aby wyjść z grupy, trzeba rozegrać cztery mecze, w innych turniejach, jak eliminacje do ME trzeba rozegrać 10 meczów. Niezależnie od tego, obie drużyny zrobić wszystko, aby z tej grupy awansować - uważa Fernando Santos. Brak powołania dla CR7 ma związek ze sprawami pozaboiskowymi i oskarżeniem o gwałt? - To już wytłumaczyłem w Portugalii, gdy prezentowałem skład, nie zamierzam wracać do tego tematu. Ważniejsze jest to, abyśmy zagrali jutro dobrze - uciekł od odpowiedzi trener. Mijają cztery lata odkąd objął kadrę, jak je podsumuje i jakie są plany na przyszłość? - To z pewnością najważniejsze cztery lata w karierze trenerskiej. Wcześniej prowadziłem Grecję, ale Portugalia to mój kraj i prowadzenie dla niej jest dla mnie najważniejsze. Podsumowanie okresu zostawiam wam, przypomnę tylko, że zostaliśmy mistrzami Europy. Co sądzi o formule Ligi Narodów? - To normalne, że nowe rozgrywki budzą różne emocje. Rozumiem trenerów klubów, bo ich zawodnicy będą grali więcej meczów, bardziej się będą męczyć. Dla nas, selekcjonerów korzystne jest granie nie tylko meczów towarzyskich, ale takich o stawkę, w Lidze Narodów. Dzięki temu możemy się częściej spotykać i wspólnie trenować - zakończył Fernando Santos. Ze Stadionu Śląskiego Michał Białoński