Tylko o pierwszego gola Fabiański nie ma do siebie pretensji. Przy drugim trafieniu miał już jednak uwagi do swojego zachowania. - To była długa piłka i gdybym stał trochę wyżej, zrobił wcześniej 3-4 kroki, to byłbym w stanie przeciąć to podanie i nie byłoby gola. Powinien się zachować lepiej, lepiej odczytać tę sytuację - uważa Fabiański. Bramkarz reprezentacji Polski ma do siebie pretensje także o trzecią bramkę. - Byłem lekko zasłonięty, ale to nie do końca mnie usprawiedliwia. Miałem piłkę na ręce, ale nieczysto w nią trafiłem. To ogromny niedosyt, bo jak się ma piłkę na ręce, to człowiek czuje, że mógł się zachować lepiej - przyznaje. - Gdybym w tych dwóch sytuacjach zachował się lepiej, to zdecydowanie łatwiej byłoby o korzystny rezultat - dodaje. Po dwóch meczach Polacy mają punkt, ale szansa na poprawienie dorobku jest już w niedzielę w spotkaniu z Włochami. - Trzeba wierzyć w pracę , którą wykonujemy i z optymizmem czekać na ten mecz. Liczę, że wyciągniemy wnioski i sprawimy radość kibicom - kończy Fabiański. Ze Stadionu Śląskiego PJ, RP, MiBi