Trener Czesław Michniewicz musiał przemeblować defensywę, gdyż choroby wykluczyły z gry Pawła Bochniewicza i Pawła Stolarskiego. Zastąpili ich Robert Gumny i Krystian Bielik, który nie zawiódł. - Krystian spisał się dobrze, a nie miał łatwego zadania. Przecież Bochniewicz to był jedyny nasz piłkarz, który rozegrał wszystkie mecze w tych eliminacjach i zastąpić go nie jest łatwo. Krystian potrafi rozgrywać piłkę, ale w końcówce łapały go już skurcze, a my mieliśmy limit zmian wykorzystany - powiedział nam trener Michniewicz.Selekcjoner młodych Orłów żałował faktu, że drużyna straciła bramkę po kontrze. Warto podkreślić, że nawet obecność defensorów pierwszego garnituru niewiele by pomogła, bo rywal był z wyższej półki. Techniki, operowania piłką, finezji, w skrócie piłkarskiej klasy mogliśmy się od niego uczyć. Aż dziw bierze, że tak dobrze radzący sobie Portugalczycy wylądowali w barażach (w fazie grupowej przegrali dwumecz z Rumunią). Goście szybko uzyskali przewagę. Joao Carvalho, za którego Nottingham Forest zapłacił Benfice 15 mln euro, wyszedł do prostopadłego podania i zagrał niebezpiecznie wzdłuż bramki, ale Kamil Grabara zdążył zareagować. Później młode Orły dały się skontrować, po stracie otoczonego Sebastiana Szymańskiego. Joao Felix, którego klauzula odstępnego w Benfice opiewa na 60 mln euro, podał do Diogo Joty, który uciekł spod krycia Roberta Gumnego i z trzech metrów skierował piłkę do pustej bramki. Ekipa Ruiego Jorge’a w II połowie powinna podwyższyć na 0-2. Joao Carvalho strzelał niemal do pustej bramki, ale zdążył się przemieścić Kamil Grabara, który odbił strzał Portugalczyka. Ożywienie w postawie "Biało-Czerwonych" wnieśli dopiero wpuszczeni przez trenera Michniewicza Kamil Jóźwiak i Filip Jagiełło. Kamil nieszablonowym zwodem zgubił kryjącego rywala, wyłożył piłkę Jagielle, który wypalił pod poprzeczkę, lecz Joel Pereira zdołał przenieść piłkę na rzut rożny. Później, po rzucie wolnym, Patryk Dziczek w gąszczu nóg, trafił w plecy rywala. W końcówce Jagiełło dośrodkował z prawej flanki, a Kapustka główkował minimalnie obok bramko, po czym z żalu zasłonił twarz rękoma. Awans na Euro oddalił się od naszej młodej reprezentacji, ale to nie martwi tak bardzo, jak regres, jaki zanotowali ci, którzy powinni wkrótce przejmować pałeczkę w dorosłej kadrze. Bartosz Kapustka to dziś cień zawodnika, który był odkryciem Euro 2016, a Dawid Kownacki jest dziś w słabszej formie niż w momencie wyjazdu do Włoch. Nic nie jest w stanie zastąpić młodym zawodnikom regularnej gry na profesjonalnym poziomie. Tymczasem Leicester nie chce słyszeć o powrocie "Kapiego" do Polski, a druga liga belgijska nie rozwija jego talentu, co mecz z Portugalią pokazał dotnie. Młode Orły miały niesamowite wsparcie 13 tysięcy kibiców. Takiego dopingu nie miała nawet pierwsza reprezentacja w Gdańsku, podczas spotkania z Czechami. Rewanż odbędzie się we wtorek, 20 listopada o godz. 18 w Chavez. Baraż o awans do ME U-21: Polska - Portugalia 0-1 Bramka: 0-1 Jota (30.). Żółte kartki: Polska - Kapustka, Gumny. Polska: Kamil Grabara - Robert Gumny, Krystian Bielik, Mateusz Wieteska, Kamil Pestka - Konrad Michalak (67. Kamil Jóźwiak), Szymon Żurkowski, Patryk Dziczek, Sebastian Szymański (72. Filip Jagiełło), Bartosz Kapustka - Dawid Kownacki (77. Karol Świderski). Portugalia: Joel Pereira - Diogo Goncalves, Diogo Leite, Jorge Fernandes, Yuri Ribeiro - Eustaquio, Andre Horta (86. Bruno Costa), Gedson Fernandes - Joao Carvalho, Joao Felix (75. Rafael Laeo), Diogo Jota (65. Heriberto Tavares). Widzów: 12 982 Z Areny Zabrze Michał Białoński, Michał Zichlarz Zobacz raport meczowy