Szkoleniowiec wrocławskiego zespołu uważa, że nic lepszego nie mogło polską reprezentację spotkać niż trafienie w eliminacjach piłkarskich mistrzostw Europy do jednej grupy z Niemcami, czyli aktualnymi mistrzami świata. - Nie jest łatwo zorganizować towarzyski mecz z mistrzem świata, a tu będziemy mieli dwa i to o stawkę, czyli na pewno potraktują je poważnie. To duża gratka dla kibiców, a dla naszej reprezentacji szansa sprawdzenia się z najlepszymi. Poza tym naprawdę uważam, że jest szansa na korzystny wynik, bo po mistrzostwie Niemcy są w przebudowie, co pokazała już Szkocja, która była bliska wywiezienia z Dortmundu remisu - powiedział. Najbardziej Niemcy mogą odczuwać brak Philippa Lahma, który według Pawłowskiego, był nie tylko przywódcą mistrzowskiego zespołu, ale też dobrą duszą pomagającą zespołowi w trudnych chwilach się podnieść. - Nie należy jednak wywierać na naszą drużynę dodatkowej presji i mówić, że Niemcy są w przebudowie i nadarza się wyjątkowa okazja, aby ich pokonać. Tak, oni są w przebudowie, ale nadal są bardzo silni i bardzo groźni. Należy podejść do rywala z respektem, ale też z luzem i pokazać, że my też potrafimy grać w piłkę. Jeżeli tak się stanie, mamy szanse na korzystny wynik, a za taki bym uznał remis. Szkocja pokazała, że można z Niemcami powalczyć i powinniśmy iść za ich przykładem - podkreślił trener Śląska. Pięciokrotny reprezentant polski ostrzegał przed zbyt defensywnym ustawieniem polskiej drużyny. Według niego, Niemcy są za silni ofensywnie i na pewno tacy zawodnicy jak Thomas Muller, czy Mario Goetze będą potrafili to wykorzystać. - Dobrą grę drużyny opiera się na dobrej organizacji defensywy. Rzadko się jednak sięga po sukcesy bez gry ofensywnej. Dlatego musimy być bardzo czujni w tyłach, ale starać się samemu prowadzić grę i nacierać. Wiele będzie zależało od szybkiego przechodzenia z ataku do obrony i odwrotnie. Niemcy robią to doskonale i my musimy też tak grać. Poza tym nasz atak nie może opierać się tylko na Robercie Lewandowskim. Jeżeli nie będzie miał wsparcia, osamotniony nic nie zdziała. Nie możemy się bać zaatakować większą liczbą zawodników - dodał. Trzy dni po starciu z Niemcami zespół Adama Nawałki również w ramach eliminacji Euro 2016 zmierzy się ze Szkocją. Pawłowski uważa, że polski zespół nie powinien myśleć o tym drugim pojedynku, a już tym bardziej się nie nastawiać, że będzie on ważniejszy od sobotniej konfrontacji. - Nie wyobrażam sobie, aby zawodnicy bardziej myśleli o meczu ze Szkocją, a szansę pokonania, czy nawet zremisowania z Niemcami odkładali na później. Mamy wielu piłkarzy w reprezentacji z silnych zachodnich klubów i tam pokazali, że potrafią grać co trzy dni i to na bardzo dobrym poziomie. Cała Europa tak gra i nikt nie wybiera sobie meczów, że ten jest ważniejszy, a w tym można oszczędzać siły. Trzeba wyjść na boisko w sobotę i wypruć wszystko z wątroby. Nie ma możliwości oszczędzania się - dodał. Podsumowując Pawłowski przyznał, że jeżeli Polska zremisuje w sobotę, będzie zadowolony. Chciałby jednak, aby to był remis bramkowy. - Niech będzie 2-2. Drugą bramkę dla Polski może strzelić Sebastian Mila, tak jak z Górnikiem Łęczna, czyli w 93. minucie meczu. Najlepiej gdyby to zrobił w takim stylu, jak trafił na jednym z treningów przed Niemcami, kiedy popisał się pięknym wolejem zza pola karnego. Chyba wszyscy wtedy będziemy zadowoleni. A może będziemy mieli swój dzień, trochę szczęścia i będzie to trafienie dające wygraną? - zakończył z uśmiechem trener Śląska. Polska zmierzy się z Niemcami w Warszawie w sobotę. Początek spotkania o godz. 20.45. Zapraszamy na relację na żywo z meczu Polska - Niemcy! Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych Kto wygra: Polska czy Niemcy?