Zdaniem Loewa jego drużyna zagrała niezły mecz w Warszawie. Zawiódł tylko jeden element - skuteczność. - Oddaliśmy 28 strzałów i nie zdobyliśmy ani jednej bramki, tymczasem już pierwsze celne uderzenie przyniosło Polakom gola. My już w pierwszej połowie mieliśmy 3-4 znakomite okazje, aby objąć prowadzenie. Po straconym golu także to my prowadziliśmy grę. W końcówce postawiliśmy wszystko na jedną kartę, Polacy skontrowali nas i stąd taki wynik - analizował szkoleniowiec mistrzów świata. Trener Niemców docenił też grę "Biało-czerwonych". - Polacy zagrali bardzo dobry mecz w obronie, byli dobrze zorganizowani i potrafili sprawnie kontrować zwłaszcza w drugiej połowie. Robert Lewandowski nie zagrał dziś jakoś olśniewająco. Hummels i Boateng wywiązali się z zadania i praktycznie nie stworzył wielkiego zagrożenia pod naszą bramką, nie licząc oczywiście asysty przy drugim golu - dodał. Według Loewa porażka w Warszawie nie będzie miała wielkiego wpływu na rywalizację w naszej grupie. - Straty na pewno odrobimy. Nie ma dramatu, że przegraliśmy tutaj mecz, to mogło się zdarzyć. Bardziej cieszy mnie, że pomimo dużych osłabień, młodzi piłkarze spisali się z niezłej strony. Pojawiły się automatyzmy w naszej grze. Ci, którzy zagrali dziś, potrzebują więcej czasu, aby okrzepnąć w meczach o stawkach. Następny mecz gramy we wtorek z Irlandią. Jeśli do tego czasu poprawimy skuteczność, to jestem spokojny o wynik - dodał. Autor: Krzysztof Oliwa