Nawałka pochwalił swoich piłkarzy za sobotni mecz na Stadionie Narodowym. - Piłkarze zrealizowali plan w stu procentach. Z mistrzami świata trudno grać otwarty mecz, spotkanie toczyło się tak, jak zakładałem. Do tego dopisało nam szczęście, ale bez determinacji i konsekwencji nie byłoby takiego wyniku - stwierdził szkoleniowiec. Selekcjoner reprezentacji Polski nie dał się porwać euforii, jaka na Stadionie Narodowym udzieliła się wszystkim . - Cieszymy się z trzech punktów, ale to dopiero początek eliminacji. Twardo stąpamy po ziemi. Po dwóch meczach mamy komplet punktów, ale cel osiągniemy dopiero wtedy, gdy wywalczymy awans do mistrzostw Europy - dodał. Zdaniem Nawałki w sobotni wieczór Polacy lepiej prezentowali się w drugiej połowie. - W pierwszej części meczu mieliśmy wiele trudnych momentów, ale wyszliśmy z nich obronną ręką. Po zmianie stron byliśmy już lepiej zorganizowani. Nad takim sposobem gry pracowaliśmy już od pierwszego dnia zgrupowania. Wygrana jest bardzo cenna i niezmiernie mnie cieszy, ale podkreślę jeszcze raz. To tylko krok w drodze do gry na Euro - podkreślił. Na uwagę zasługuje fakt kapitalnego wyczucia zmian podczas meczu z Niemcami. Nawałka odkurzył dawno skreślonego już Sebastiana Milę i okazało się to strzałem w dziesiątkę. Piłkarz Śląska zdobył dla Polaków drugiego gola. - Sebastian sprawił mnóstwo satysfakcji samemu sobie, mnie jak i kibicom. Po to gramy w piłkę, aby cieszyć ludzi i napawać ich dumą. Polacy nie będą mieli czasu na świętowanie, bo już we wtorek gramy ze Szkocją. Przez najbliższe godziny w obozie Nawałki będzie trwało lizanie ran po bitwie na Narodowym. - O składzie na Szkocję jeszcze za wcześnie mówić. Kuba Wawrzyniak opuścił boisko na noszach, ale nie jestem w stanie powiedzieć, na ile poważna jest jego kontuzja - zakończył. Krzysztof Oliwa