Kliknij, by przejść do relacji na żywo z meczu Polska - Macedonia Północna Relacja na żywo na urządzenia mobilne z meczu Polska - Macedonia Północna To był magiczny wieczór na Stadionie Narodowym. Magiczny dla Frankowskiego, który pierwszym (!) dotknięciem piłki skierował ją do siatki. Magiczny dla Milika, który akurat w takim spotkaniu przełamał się po blisko roku bez gola w kadrze. Poniekąd magiczny też dla Jerzego Brzęczka, który tym razem miał nosa i przeprowadził kluczowe zmiany. I magiczny przede wszystkim dla całej polskiej piłki, bo po nim jesteśmy już pewni awansu na Euro 2020! Stało się to faktem dokładnie o godz. 22:39. Ogromnej euforii nie było, ale Polakom na pewno kamień spadł z serca. Zadanie w końcu mogą uznać za wykonane , a do tego zrobili to w stylu, który w końcu daje nadzieję na efektowną grę. A do tego mogli obwieścić światu, że po raz trzeci z rzędu awansowali na wielką imprezę. Droga do triumfu w eliminacjach droga nie była jednak łatwa i przyjemna. W końcu jeszcze kilka dni temu Kamil Glik wprost skrytykował kolegów za słabe spotkanie z Łotwą. Trener Jerzy Brzęczek aż tak srogi nie był, ale przeszedł do działania - na mecz z Macedonią Północną wymienił bocznych obrońców, ale ważniejszych był wariant w środku pola. W defensywie miał ciężko harować Jacek Góralski, a dzięki temu więcej zadań w ataku otrzymał Grzegorz Krychowiak, który ostatnio w podobnej taktyce świetnie czuje się w Lokomotiwie Moskwa. I to właśnie on jako pierwszy postraszył rywali. W 10. minucie dopadł do piłki i z 20 metrów uderzył precyzyjnie, ale Stole Dimitrievski zdążył z interwencją. Pięć minut później bramkarz Macedończyków nie miałby jednak szans przy bombie Roberta Lewandowskiego. Napastnik Bayernu huknął z pierwszej piłki po świetnym dograniu Bartosza Bereszyńskiego, ale piłka trafiła w boczną siatkę. Później Polacy już na dobre rozgościli się w polu karnym rywali. . Najpierw strzał Sebastiana Szymańskiego został zablokowany, a za moment Piotr Zieliński huknął w poprzeczkę! Bramka jeszcze się trzęsła po jego strzale, gdy Polacy znów przycisnęli Macedończyków. Efekt? Rzut wolny z 17 metrów, z którego Szymański uderzył nad poprzeczką. Później rozpędzająca się machina jednak drastycznie zwolniła. Co prawda Polacy cały czas mieli kontrolę nad meczem, ale przestali stwarzać sytuacje. Pierwszy raz zagroziła za to Macedonia, ale Wojciech Szczęsny poradził sobie z soczystym uderzeniem z rzutu wolnego Ezgana Alioski. Już do końca pierwszej połowy Polacy zachowywali się jak bolid Roberta Kubicy - grali wolno, nie byli w stanie zdobyć się na szarżę, ale na szczęście nie doszło do defektu i na przerwę piłkarze schodzili przy wyniku 0-0. Taki rezultat w zachwyt nikogo na Stadionie Narodowym nie mógł wprawić, ale pojawiło się kilka elementów, których w poprzednich spotkaniach brakowało. Polacy wyżej atakowali rywali, byli bardziej agresywni, a rywale nie mogli liczyć na miejsce do rozpędzenia się. Sporą przemianę przeszedł też Piotr Zieliński, który grał zdecydowanie odważniej i w końcu zaczął wnosić coś do ofensywy. W 50. minucie było o centymetry od zmiany wyniku. Co prawda Lewandowski z rzutu wolnego uderzył jak nie Lewandowski, ale poprawka Szymańskiego zadzwoniła już o słupek bramki. Później na moment zapachniało piłką najwyższych lotów. Grzegorz Krychowiak spróbował uderzenia nożycami, a w odpowiedzi Goran Pandev złożył się do przewrotki. W obu przypadkach piłka została jednak źle trafiona. W 68. minucie Brzęczek jeszcze mocniej postawił na ofensywę i za Szymańskiego wpuści Arkadiusza Milika. I już chwilę później miał okazję, ale jego uderzenie głową przeszło nad poprzeczką. Wejście marzeń zaliczył za to Przemysław Frankowski. W 73. minucie zmienił Kamila Grosickiego i kilkadziesiąt sekund później cieszył się z bramki! Grzegorz Krychowiak posłał długą i dokładną piłkę do Roberta Lewandowskiego, ten przełożył ją sobie w polu karny, ale w tym momencie do futoblówki dopadł rozpędzony pomocnik Chicago Fire i z bliska posłał piłkę między nogami Dimitrievskiego. Kibice oszaleli, a Frankowski tonął w objęciach kolegów. Wszystkim spadł kamień z serca, bo awans był już na wyciągnięcie ręki. Przypieczętował je Milik, który pięknym uderzeniem z ponad 20 metrów zmieścił piłkę w samym rogu macedońskiej bramki. Do końca eliminacji Euro 2020 Polakom pozostały dwa spotkania - wyjazdowe z Izraelem (16 listopada) i u siebie ze Słowenią (19 listopada). Z Warszawy Piotr Jawor, Michał Białoński i Olgierd Kwiatkowski Polska - Macedonia Północna 2-0 (0-0) Bramki: 1-0 Frankowski (74. asysta Lewandowskiego), 2-0 Milik (80. asysta Lewandowskiego). Żółte kartki: Bednarek, Szymański, Reca - Pandev, Nikolov (81. Radeski), Nestorovski, Spirovski, Alioski. Polska: Szczęsny - Bereszyński, Glik, Bednarek, Reca - Krychowiak, Góralski, Zieliński (90. Piątek) - Grosicki (73. Frankowski) , Lewandowski, Szymański (68. Milik). Macedonia Północna: Dimitrievski - Ristovski, Musliu, Ristevski - Bejtulai, Nikolov (88. Stoilov), Spirovski, Elmas, Alioski - Pandev, Nestorovski (73. Trajkovski). Sędziował: Mareu Lahoz z Hiszpanii. Widzów: 52894. El. Euro 2020 - sprawdź sytuacje w "polskiej" grupie