Od dziesięciu lat Polska nie wygrała ze światową potęgą w meczu o punkty. Remisowaliśmy w tym czasie z Anglią, Francją, Włochami, Portugalią, Hiszpanią, Niemcami i Holandią. Ale też przegrywaliśmy z Anglią, Francją, Włochami, Portugalią, Niemcami, Argentyną i Chorwacją. Do tego dwa razy z Belgią. I aż cztery razy z Holandią. Auć. Na konferencji prasowej spytałem Roberto Martineza, selekcjonera reprezentacji Portugalii, wcześniej jako sternika kadry Belgii potrafiącego zlać Polskę 6:1, gdzie jest największa różnica między zespołami klasy światowej a Biało-Czerwonymi. - Nie wypada mi. Potraficie być niebezpieczni. Doceniam waszych piłkarzy i pomysły waszego selekcjonera. Ale akurat w tym meczu zagraliśmy rewelacyjnie - skomentował 51-letni trener, który rozwodził się też nad łatwością prowadzenia zespołu, którego ofensywną siłą stanowią takie gwiazdy, jak Rafael Leao, Bruno Fernandes, Bernardo Silva, Pedro Neto, Ruben Neves i oczywiście Cristiano Ronaldo. Marni Polacy, najsłabsi Bednarek, Frankowski i Oyedele. Oceny za Portugalię Liga Narodów UEFA: Bezradność Polaków w meczu z Portugalią CR7 to też większa historia. Zawładnął Stadionem Narodowym, na którym klasycznie żałośnie smutno brzmiał doping. „Siuuuuu”, wykrzyczane w wielogłosie z Ronaldo tego najlepszym symbolem. Był to jedyny moment, kiedy polscy kibice zaangażowali się w doping bardziej niż sztampowo. Ironia losu, że zadziałało się to przy bramce dla Portugalii, nie dla Polski. Nie można mieć do fanów o to wielkich pretensji. W dużej mierze krzyczały dzieciaki. To przecież rytuał stadionowy, tiktokowy trend, powtarzany jak świat długi i szeroki, gdy tylko do jakiegoś kraju przyjeżdża Ronaldo. Ale jakiż to kontrast wobec reakcji kibiców z Maroka po zwycięstwie nad Portugalią sprzed dwóch lat. Wtedy Marokańczycy, ludzie z kraju rewelacji mundialu w Katarze, śmiali się do kamer: Ronaldo, cry! Nie chodzi o to, żeby nastawiać stadion przeciwko Ronaldo. Tylko, żeby... nie być tłem dla gigantów. Polska tłem dla gigantów w meczach o punkty jest zaś od dziesięciu lat i pamiętnego zwycięstwa z Niemcami za kadencji Adama Nawałki. Dania potrafi pokonać Francuzów i Anglików. Ukraina - Hiszpanów i Portugalczyków. Irlandia - Włochów i Niemców. Austria - Holendrów i Chorwatów. Węgry - Anglików i Niemców. Macedonia Północna - Włochów i Niemców. Islandia - Anglików i Holendrów. Szwecja - Hiszpanów, Włochów i Francuzów. Walia - Belgów. Gruzja - Portugalczyków. Bułgaria - Holendrów. Słowacja - Belgów. Grecja ostatnio Anglików... Przykłady można mnożyć. A Polska przegrywa, w najlepszym razie remisuje, do tego często w słabym stylu. Michał Probierz mówił, że się uczymy, próbujemy, eksperymentujemy, ale... obraz tej dekady uczenia się, próbowania i eksperymentowania jest jednak silnie niepokojący. - Atakujemy wysokim pressingiem i podejmujemy ryzyko. Nie gramy na kontrę, gramy ofensywnie i czasem jesteśmy za szeroko ustawieni. To coś, nad czym musimy pracować. Uważam, że piłkarsko to wygląda coraz lepiej, bo potrafimy płynnie zagrać, stworzyć sytuacje w ataku pozycyjnym, ale brakuje nam zgrabniejszego przejścia do fazy defensywnej. Przy tym trzeba pamiętać, że dziś mierzyliśmy się z bardzo dobrym zespołem i można było to zobaczyć na boisku. Wiemy, nad czym musimy pracować. I wiemy, w jakim kierunku pracujemy, nie cofniemy się teraz. Chcieliśmy grać bardzo ofensywnie i tak będziemy grać z innymi zespołami, żeby się nauczyć - tłumaczył selekcjoner reprezentacji Polski. Strzały: 12 do 18. Strzały celne: 4 do 6. Posiadanie piłki: 37% do 63%. Podania: 348 do 625. 1:3. Gdy ostatnio w hotelu Double Tree by Hilton pytałem o powody tego klękania przed najlepszymi Przemysława Frankowskiego, otrzymałem dość bolesną odpowiedź: „Nie wiem, czemu tak się dzieje”. Jak to leciało? „Siuuuuu”, a Polacy gdzieś z tyłu. JAN MAZUREK ZE STADIONU NARODOWEGO