- Niezbyt dobrze weszliśmy w mecz i zgadzam się, że kilka razy dopuściliśmy Polaków do sytuacji. W drugiej połowie mieliśmy większą kontrolę. Co prawda Polska zagroziła nam kilka razy, ale nie tak jak w pierwszej części - analizował na gorąco de Boer. Po pierwszej połowie Polacy prowadzili 1-0, ale w drugiej Holendrzy wbili dwie bramki. - W przerwie powiedzieliśmy sobie, że jeśli tak dalej będziemy grać , to szanse się pojawią i tak też się stało. Uważam, że nasza wygrana jest zasłużona. Są rzeczy nad którymi musimy pracować, ale w wielu aspektach pokazaliśmy jakość i możemy zadowoleni wracać do Holandii - zaznaczył szkoleniowiec. - Można jednak mieć do siebie pretensje o skuteczność. Mieliśmy 2-3 stuprocentowe sytuacje w pierwszej połowie, ale to pozytywne, że kreowaliśmy szanse. Problemy sprawiała nam też nasza lewa strona. W niektórych momentach też nieco za słabo zakładaliśmy pressing, powinniśmy być też bardziej kompaktowi - dodał Holender. De Boer zwrócił również uwagę na to, że gra reprezentacji Polski zmieniła się w przerwie, gdy boisko opuścił Robert Lewandowski. - Wygraliśmy zasłużenie, choć oczywiście zdaję sobie sprawę, jakie ma znaczenie, czy gra Lewandowski czy nie, bo to jeden z najlepszych napastników na świecie - przyznał. Z Chorzowa PJ