Zapis relacji na żywo z meczu Polska - Holandia - kliknij TUTAJ! Wydawało się, że odpowiedź na bardzo ważne pytanie dostaliśmy już przed spotkaniem, gdy okazało się, że Robert Lewandowski zagra jednak od pierwszej minuty. Tym samym miały paść teorie, że konflikt między nim a Jerzym Brzęczkiem nie jest tak głęboki, by kapitan Polaków chciał uciekać w kontuzję. Lewandowski wyszedł więc w podstawowym składzie, ale według niektórych obserwatorów między nim a Brzęczkiem znów zaiskrzyło. W pierwszej części szkoleniowiec próbował zwrócić uwagę napastnikowi, ale ten w dość wymowny sposób dał do zrozumienia, że nie jest zainteresowany słuchaniem takich wskazówek, a całą sytuację miały wychwycić telewizyjne kamery. Na drugą połowę Lewandowski już jednak nie wyszedł, ale sprawę po meczu wyjaśnił selekcjoner. W tej kwestii pozaboiskowych domysłów znów będzie sporo, ale tym razem sytuacja na murawie była chociaż mniej nerwowa niż w meczu z Włochami, bo Polacy długo spisywali się bardzo przyzwoicie. Już w pierwszych 200 sekundach zrobili więcej niż w meczu z Włochami, a w 5. minucie można było już przecierać oczy ze zdumienia. Kamil Jóźwiak zachował się jak piłkarz z bajki - odebrał piłkę, następnie wymienił ją z Lewandowskim i od linii środkowej pognał na bramkę Holendrów, jakby właśnie otrzymał jakieś supermoce. Najpierw w pojedynku biegowym niemal ośmieszył Davy'ego Klaassena, a później w polu karnym przełożył Daley'a Blinda i uderzeniem od słupka dał Polakom prowadzenie. Akcja jeszcze bardziej zaskakująca niż fakt, że Polacy tak szybko zdobyli bramkę! Z czasem zaskoczeń było jednak więcej, a wszystkie należałoby zebrać w podręczniku o tytule: "Jak nie należy wykańczać akcji", której autorami byliby piłkarze reprezentacji Holandii. Goście bez problemu przedzierali się pod bramkę Łukasza Fabiańskiego, ich prostopadłe podania dziurawiły polską defensywę, ale byli fatalnie nieskuteczni. Georgino Wijnaldum i Frenkie de Jong przegrali sytuację sam na sam z Fabiańskim, Klaasen spóźnił się o krok, Calvin Stengs głową uderzył tuż obok słupka, a Tomasz Kędziora co najmniej trzy razy ratował Polaków wślizgami. To jednak gospodarze byli najbliżej zdobycia gola, a zabrakło im kilkunastu centymetrów, by piłka o strzale Przemysława Płachety wpadła do siatki, a nie obiła słupek. W drugiej części, już bez Roberta Lewandowskiego, Polacy próbowali podjąć rękawicę i szybko wypracowali dobrą okazję. Wyszli we czterech na trzech rywali, piłka w końcu trafiła do Płachety, ale ten w środowy wieczór na Stadionie Śląskim nie potrafił trafić w bramkę. Co innego Holendrzy, a dokładniej Depay, który przymierzył bardzo precyzyjnie, ale Fabiański świetną interwencją udowodnił, że miejsce w bramce Wojciechowi Szczęsnemu bez walki nie odda. W 77. minucie bramkarz Polaków był już jednak bez szans, choć bramka padła w kontrowersyjnych okolicznościach. Izraelski sędzia Orel Grinfeld uznał, że Bednarek faulował Wijnalduma i podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał Depay. Fabiański nie miał nic do powiedzenia także przy zwycięskim golu dla Holendrów, którego strzałem głową po rucie rożnym zdobył Wijnaldum. Polacy ostatecznie zajęli trzecie miejsce w Grupie A1. Wygrali ją Włosi przed Holendrami, a ostatnie miejsce przypadło Bośni i Hercegowinie. Przed meczem reprezentanci Polski przeprowadzili bardzo ważną akcję - na rozgrzewkę wyszli w koszulkach "Pokonałeś COVID? Oddaj osocze". Także przed meczem minutą ciszy uczczono pamięć reprezentanta Polski Adama Musiała, reprezentanta Holandii Pima Doesburga oraz dziennikarza i historyka sportu Andrzeja Gowarzewskiego. Polska - Holandia 1-2 (1-0) Bramki: 1-0 Kamil Jóźwiak (6.), 1-1 Memphis Depay (77-karny), 1-2 Georginio Wijnaldum (84-głową). Polska: Łukasz Fabiański - Tomasz Kędziora, Kamil Glik, Jan Bednarek, Arkadiusz Reca (81. Maciej Rybus) - Przemysław Płacheta (75. Kamil Grosicki), Grzegorz Krychowiak (70. Karol Linetty), Mateusz Klich, Piotr Zieliński (71. Jakub Moder), Kamil Jóźwiak - Robert Lewandowski (46. Krzysztof Piątek). Holandia: Tim Krul - Hans Hateboer (57. Denzel Dumfries), Stefan de Vrij, Daley Blind (84. Luuk de Jong), Patrick van Aanholt (70. Owen Wijndal) - Davy Klaassen (70. Donny van de Beek), Georginio Wijnaldum, Frenkie de Jong - Calvin Stengs (70. Steven Berghuis), Memphis Depay, Donyell Malen. Żółte kartki: Grzegorz Krychowiak, Jan Bednarek, Kamil Jóźwiak. Sędzia: Orel Grinfeld (Izrael). Mecz bez udziału publiczności. Z Chorzowa Piotr Jawor, Michał Białoński i Sebastian Staszewski