Lewandowski w meczu z Włochami tak, jak cała kadra, był bezbarwny. Z Holandią zagrał trochę lepiej. Rozgrywał i robił miejsce kolegom. Nie miał jednak sytuacji. Po meczu wyjaśnił, że jego dyspozycja była spowodowana urazem. Zależało mu jednak, aby zagrać z Holandią, przynajmniej w pierwszej połowie. - W ostatnich 15, 20 minutach meczu z Włochami czułem napięcie mięśniowe. Po spotkaniu rozmawiałem z trenerem i powiedziałem, że dziś chcę zagrać co najmniej pierwsze 45 minut. Nie chciałem podejmować ryzyka w drugiej połowie, żeby się coś nie pogłębiło - przyznał "Lewy" w rozmowie z Polsatem Sport. Kapitan reprezentacji przyznał też, że dziś gra Polaków wyglądała lepiej. Tym razem bez zawahania nakreślił plan, jaki "Biało-Czerwoni" mieli na spotkanie z Holandią. - Pytanie czy w meczu z Włochami w głowie siedziała blokada, czy może pewność siebie na uciekła już na początku? Czasami prosta gra decyduje o stwarzaniu sytuacji - przyznał Lewandowski. - Mieliśmy przerzucać piłkę, bo Włosi zawężają pole gry. Próbowaliśmy to robić i były efekty. Czasami brakowało spokoju, po odbiorze. Dzisiaj wyglądało dużo lepiej, niż z Włochami. Ciężko powiedzieć dlaczego jest taka różnica. Czasem chodzi o to, żeby nie mieć strachu i próbować - dodał. MP