Polska w listopadowych meczach zmierzyła się towarzysko z Ukrainą (2-0) oraz w Lidze Narodów z Włochami (0-2) i Holandią (1-2). Prusik w rozmowie z przyznał, że żadne z tych spotkań nie było udane dla biało-czerwonych. "Wygraliśmy z Ukrainą, ale po niezbyt dobrej grze. Z Włochami zagraliśmy bardzo słabo. To był jeden z najsłabszych meczów polskiej drużyny od kiedy trenerem jest Brzęczek. Holandia nie była tak wymagającym rywalem, pozwoliła nam na więcej, a mimo wszystko i tak nie mieliśmy tych sytuacji bramkowych za wiele i przegraliśmy. Na pewno jest jakiś problem w reprezentacji, ale o co chodzi, trudno powiedzieć. Trzeba być blisko zespołu, aby zdiagnozować problem" - dopowiedział. Dalej były kapitan reprezentacji Polski przyznał, że trochę jest zaskoczony głosami domagającymi się zmiany selekcjonera. "Zwłaszcza, że te osoby, które chcą zmiany trenera, jeszcze w czerwcu, czy w lipcu chciały, aby koniecznie z nim przedłużyć umowę przynajmniej do Euro. Uważam, że to nie jest moment na zmianę trenera i powinien on zostać do Euro. Nie widać innego krajowego kandydata. Ktoś z zagranicy? Trzeba pamiętać, że już w marcu są pierwsze mecze eliminacji mistrzostw świata i nie ma czasu na poznawanie zespołu. Problem w reprezentacji jest, jakieś niesnaski między trenerem a zawodnikami są, ale wszyscy powinni teraz usiąść wspólnie i wyjaśnić sobie problem, bo to nie czas na zmiany" - dopowiedział. Prusik powiedział, że nie wszystko w listopadowych meczach, a także w październikowych było złe. Zwrócił uwagę, że pokazało się kilku młodych zawodników, którzy mogą w przyszłości stanowić o sile polskiej reprezentacji. "Mam tu na myśli przede wszystkim Jakuba Modera. Ostatnie mecze mu nie wyszły, ale pokazał, że ma potencjał. Fajnie zapowiada się też Sebastian Walukiewicz. Przemek Płacheta też wykorzystał swoją okazję. Można powoli ich wprowadzać do zespołu. Nie wszystkich na raz, ale po jednym, dwóch. Po październikowych meczach pojawiły się głosy, że mamy już kolejne gwiazdy, ale spotkania z Włochami czy Holandią szybko to zweryfikowały. Ci chłopcy mają potencjał, mają talent, ale trzeba jeszcze poczekać, aż staną się wiodącymi postaciami reprezentacji" - stwierdził. Były zawodnik Śląska Wrocław podsumowując stwierdził, że czas eksperymentów już się skończył w reprezentacji i teraz najważniejszy jest spokój i stabilizacja. "Trener Brzęczek powinien już mieć podstawową jedenastkę w głowie, bo w marcu bardzo ważne mecze a później już Euro. Czasu na szukanie pomysłu na grę już nie ma. Fajnie by było, gdybyśmy w tych marcowych meczach zagrali z teoretycznie słabszymi rywalami, aby ewentualnie gorsze elementy naszej gry nie kosztowały nas stratę cennych punktów. Czas na poszukiwania i zmiany już minął" - zakończył Prusik. Mariusz Wiśniewski