Mecz na ławce zaczął piłkarz Arsenalu Londyn Krystian Bielik. Polacy od początku spotkania grali bez pomysłu w ataku. Kamil Jóźwiak próbował indywidualnych akcji, ale rozbijał się o szczelną, solidną defensywę rywali. Tego na pewno nie można było powiedzieć o naszej obronie. Ioannis Tsingos zabawił się z polskimi defensorami - minął trójkę i pewnym strzałem po ziemi pokonał Bartłomieja Żynela w 25. minucie. Siedem minut później mogło być 0-2. Błąd popełnił Mateusz Hołownia i Kostas Kirtzialidis znalazł się w sytuacji sam na sam z Żynelem. Grek strzelił jednak wprost w ręce naszego bramkarza. W doliczonym czasie gry piękną bramkę mógł zdobyć Tsingos. Jego uderzenie z przewrotki z 11 metrów przeleciało minimalnie nad poprzeczką. Po przerwie na murawie pojawił się Bielik, który zastąpił Mateusza Ostaszewskiego. Obraz gry się jednak nie zmienił. Ciągle groźniejsze sytuacje stwarzali sobie Grecy. Dimitris Limnios w 54. minucie przestrzelił z 10 metrów, a pięć minut później Tsingos trafił w poprzeczkę. Polacy odpowiedzieli niecelnym uderzeniem Bielika. Gdyby nie Żynel, porażka byłaby wyższa. Tsingos tym razem ograł dwóch naszych reprezentantów i zagrał przed bramkę. Jego kolega strzelił z pierwszej piłki z siedmiu metrów, ale polski bramkarz cudem wybronił uderzenie i mecz zakończył się wynikiem 0-1. W pierwszych meczu Polacy przegrali z Białorusią 0-2, a Grecy zremisowali z Irlandczykami 2-2. W innym poniedziałkowym spotkaniu naszej grupy Irlandia wygrała z Białorusią 3-1. Eliminacje mistrzostw Europy U-17: Polska - Grecja 0-1 (0-1) Bramka: Tsingos (25.) tabela M Pkt Bramki 1. Irlandia 2 4 5-3 2. Grecja 2 4 3-2 3. Białoruś 2 3 3-3 4. Polska 2 0 0-3